Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przechwyciła rozmowę telefoniczną jednego z żołnierzy rosyjskiego okupanta. Mężczyzna dowodzący czołgiem w obwodzie donieckim odpowiadał na pytanie swojej żony o „ducha walki”. – Nikt nie jest w nastroju bojowym, ponieważ przez długi czas mieszkamy w lesie, jak bezdomni – odpowiedział zrezygnowany Rosjanin.
Z podsłuchanej wymiany zdań wynikało, że okupanci zdecydowanie wolą atakowanie cywilów w ich domach, gdzie później mogą wygodnie żyć i plądrować ich dobytek. SBU podkreśla, że ukraińscy żołnierze celowo przenoszą pole walki w miejsca, gdzie są „komary i kleszcze”.
Wojna na Ukrainie. Ogromne straty także po ukraińskiej stronie
Zarówno Rosja jak i Ukraina unikają podawania precyzyjnych danych dotyczących strat w wojnie, która trwa od 24 lutego. Od początku wojny Kijów kilka razy zdradził niepełne informacje na temat liczby zabitych. Najnowsze słowa przedstawiciela prezydenta Wołodymyra Zełenskiego pokazują jednak, że Ukraińcy odnoszą poważne straty w ludziach.
O sytuacji na froncie Mychajło Podoljak mówił w rozmowie z serwisem BBC. Jak wskazał, główną przyczyną wysokiej liczby ofiar po stronie ukraińskiej jest dysproporcja sił między armią obrońców a najeźdźców. Tłumaczył, że Ukraińcy potrzebują setek, a nie kilkunastu systemów artyleryjskich.
Dodradca szefa Kancelarii Prezydenta podkreślił, że walki o Donbas oznaczają dla Ukraińców ogromne straty w ludziach. Jak wskazał, dziennie ginie od 100 do 200 żołnierzy. BBC podkreśla, że to najwyższy bilans, jaki zdecydowały się podać ukraińskie władze.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Kobiety na wojnie. Ołena Zełenska zdradza, ile Ukrainek chwyciło za broń