W poniedziałek 13 czerwca media obiegła informacja, że Władimir Putin zwolnił Natalię Pokłońska ze stanowiska zastępcy szefa Rossotrudniczestwa (inna nazwa to: Federalna Agencja ds. Wspólnoty Niepodległych Państw, Rodaków Mieszkających za Granicą i Międzynarodowej Współpracy Humanitarnej). To wyspecjalizowana agencja, która podlega rosyjskiemu Ministerstwu Spraw Zagranicznych. Natalia Pokłońska wspomnianej funkcji nie sprawowała długo. Objęła stanowisko na początku lutego 2022 roku.
Putin rozpoczyna „czystkę” w bliskim otoczeniu?
Do sprawy odniosła się już sama zainteresowana. Jak informuje NEXTA, Natalia Pokłońska stwierdziła, że dekret dotyczący zakończenia współpracy z Rossotrudniczestwą został podpisany w związku z jej transferem do innego miejsca zatrudnienia. Nie sprecyzowała jednak, gdzie będzie teraz pracowała i na jakim stanowisku. – Jestem wdzięczna naszemu prezydentowi za jego wsparcie i zaufanie – powiedziała.
Pojawiają się spekulacje, że decyzja Putina to odpowiedź na słowa Pokłońskiej, która krytykowała wcześniej symbol „Z". Według niej znak, który stał sie symbolem rosyjskiej inwazji na Ukrainę, „symbolizuje tragedię i smutek zarówno dla Ukrainy, jak i dla Rosji".
Szybka droga awansu i poważne zarzuty
O Natalii Pokłońskiej stało się głośno kilka lat temu, w czasie aneksji Krymu. Przypomnijmy – po podpisaniu dokumentu, na mocy którego Rosja chciała włączyć do kraju zaanektowane terytoria, została mianowana na stanowisko prokuratora generalnego Krymu. Nie był to jednak koniec szybkiej drogi awansu. W 2015 roku została awansowana do stopnia generalskiego przez prezydenta Rosji Władimira Putina.
Ze względu na prowadzoną działalność kobieta została objęta sankcjami Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej, Kanady i Australii. Jednocześnie ukraińska prokuratura postawiła jej zarzuty w związku z nielegalnym przejęciem władzy.
Czytaj też:
Nowa narracja w rosyjskiej telewizji. „Polska powinna poddać się Putinowi”