Andrij Melnyk, ambasador Ukrainy w Niemczech, był w niedzielę gościem programu „Die Richtigen Fragen” (pol. Właściwe pytania) na kanale Bild TV. Podzielił się gorzkimi wnioskami, dotyczącymi relacji Ukraińców i Niemców.
„Nie mają ochoty, aby tutaj zostać”
Melnyk stwierdził, że „Willkommenskultur” (pol. kultura gościnności) nie objęła większości jego rodaków, którzy po napaści Rosji szukali schronienia za Odrą. Zapewnił, że spotkał się z wieloma przypadkami rozgoryczenia z powodu niechęci do ukraińskich uchodźców. Dodał, że warto, aby „Niemcy się nad tym zastanowiły”.
– Większość Ukraińców od dawna wraca. Więcej ludzi wyjeżdża z tego kraju, niż do niego przyjeżdża (...) Nie mają ochoty, aby tutaj zostać (...) Po wojnie bilans będzie ponury. Moi rodacy doskonale wiedzą, kto jest po ich stronie, a kto nie – podsumował ukraiński ambasador.
Dyplomata wytknął obietnice bez pokrycia
Ambasador skrytykował również kwestię niedostarczenia przez Niemcy nad Dniepr ciężkiej broni, pomimo kolejnych obietnic kanclerza Olafa Scholza. Wyraził jednak nadzieję, że planowana jeszcze w tym miesiącu wizyta Scholza w Kijowie „stępi ostrze niechęci„, a także skłoni go do „odważnych deklaracji” w kwestii akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej.
– Niemcy nadal przelewają miliony za rosyjską ropę, a nie są w stanie wysłać nam kilku Marderów – zwrócił uwagę gość programu.
Przypomnijmy, że Niemcy są niechętne wobec szybkiego przystąpienia naszych wschodnich sąsiadów do UE. Scholz nazwał”bardzo interesującym„ pomysł prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który zaproponował utworzenie Europejskiej Wspólnoty Politycznej. Miałaby ona stanowić”poczekalnię„ dla Ukrainy czy Mołdawii, która dałaby im czas na zbliżenie się do standardów unijnych.
Czytaj też:
Nowy ambasador Ukrainy już w Polsce. Pokazał zdjęcie z rodziną i podziękował Polakom