Przyjęcie ustawy wprowadzającej zmiany w Sądzie Najwyższym było koniecznym krokiem w kierunku odblokowania dla Polski środków z Funduszu Odbudowy. KE pozytywnie zaopiniowała KPO już na początku czerwca, jednak Ursula von der Leyen oświadczyła, że nie oznacza to automatycznej wypłaty środków dla naszego kraju.
Polska będzie musiała spełnić najpierw trzy warunki: zlikwidować Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, przyjąć zmiany w systemie dyscyplinarnym sędziów oraz przywrócić do orzekania odsuniętych sędziów. Ponadto musi zrealizować tzw. kamienie milowe, precyzyjnie określone w aneksie do decyzji KE pozytywnie opiniującej KPO. Dotyczą one m.in. systemu podatkowego, programu „Czyste powietrze” czy transformacji cyfrowej.
9 czerwca posłowie odrzucili większość poprawek Senatu do nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Tym samym przywrócili ustawie brzmienie niemal identyczne do tego, jakie wyszło z Sejmu. 13 czerwca Andrzej Duda podpisał ustawę.
Komisja Europejska o decyzji Andrzeja Dudy
14 czerwca decyzję Andrzeja Dudy skomentowała rzeczniczka Komisji Europejskiej. - Odnotowaliśmy fakt, że projekt został podpisany przez polskiego prezydenta. W kontekście polskiego Planu Odbudowy będziemy uważnie oceniać ustawę pod kątem kamieni milowych. W końcu polski rząd zobowiązał się do zreformowania wymiaru sprawiedliwości, w tym do zastąpienia Izby Dyscyplinarnej przez niezależny i bezstronny trybunał, który będzie miał prawne umocowania - stwierdziła Veerle Nuyts.
Czytaj też:
Zmiany w SN z podpisem prezydenta. Andrzej Duda: Mam nadzieję, że ta ustawa rozwiąże problemy