Skandal korupcyjny w Bułgarii

Skandal korupcyjny w Bułgarii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bułgarska prokuratura poinformowała w czwartek, że zbada powiązania ministra gospodarki i energetyki Rumena Owczarowa oraz szefa Krajowej Służby Śledczej Angeła Aleksandrowa w związku ze sprawą milionowych malwersacji w sofijskiej ciepłowni.

Prokuratura sprawdzi, czy obaj przedstawiciele władz, którzy zostali zawieszeni w czynnościach, próbowali wywierać wpływ na śledztwo w sprawie ciepłowni.

Rok temu po sygnałach z zagranicy aresztowano szefa ciepłowni Walentina Dimitrowa. Na jego kontach w kraju, w Austrii i w sejfach bankowych w Sofii znaleziono ponad 5 mln euro, których pochodzenie jest przedmiotem śledztwa. Kilka tygodni temu w związku ze skandalem wypłynęły nazwiska ministra Owczarowa i Aleksandrowa.

Na początku maja premier zawiesił w czynnościach Owczarowa, zwolnił jego zastępczynię Kornelię Ninową oraz wiceministra ds. sytuacji nadzwyczajnych Deliaja Peewskiego.

W czwartek prokuratura potwierdziła zarzuty przeciw temu ostatniemu - że wykorzystał stanowisko służbowe dla protegowania firm, z którymi jest powiązany. W jego sprawie prowadzone jest oddzielne dochodzenie.

W bułgarskim rządzie w najbliższych dniach spodziewane są zmiany. Według mediów z pewnością odejdzie Owczarow. W środę do dymisji podał się minister sprawiedliwości Georgi Petkanow, który tłumaczył swoją decyzję względami osobistymi i "bardzo, bardzo trudną pracą w resorcie". Niewykluczona jest również dymisja Aleksandrowa.

Skandal korupcyjny we bułgarskich władzach toczy się na tle krytyki ze strony Brukseli, wskazującej na niedostateczne wyniki w walce z przestępczością i korupcją.

Wysocy przedstawiciele Komisji Europejskiej w ostatnich dniach nie wykluczyli zastosowania wobec Bułgarii klauzul ochronnych, jeżeli kraj nie da sobie rady z tymi zjawiskami.

Raport KE o postępach Bułgarii i Rumunii po przyjęciu do Unii Europejskiej ma ukazać się 27 czerwca. Bułgaria znalazła się pod obserwacją w sześciu dziedzinach, wymagających - według UE - zdecydowanego postępu. Poprawa konieczna jest m.in. w wymiarze sprawiedliwości i sprawach wewnętrznych.

Unijny komisarz ds. wewnętrznych i wymiaru sprawiedliwości Franco Frattini powiedział w wywiadzie w "European Voice", który ukazał się w czwartek, że zarówno Bułgaria, jak i Rumunia powinny liczyć się z konsekwencjami, o ile KE nie stwierdzi wystarczającego postępu. Komisarz ds. rozszerzenia Olii Rehn zaznaczył, że zastosowanie klauzul ochronnych, jeżeli będą do tego podstawy, "uwiarygodni proces rozszerzenia".

pap, ss