Tysiące izraelskich licealistów nie przyjadą tego lata do Polski w ramach wycieczek o historii Holokaustu. Powodem jest spór dyplomatyczny z Warszawą dotyczący bezpieczeństwa delegacji – poinformowało izraelskie Ministerstwo Edukacji.
Tego lata z wycieczki do Polski musiało zrezygnować około siedmiu tysięcy uczniów.
Nie ma broni, nie ma wycieczki
Na początku czerwca polski polski rząd odmówił agentom Shin Bet (odpowiednik polskiego ABW) możliwości noszenia broni na terytorium Polski. Dotychczas, podczas każdej delegacji z Izraela w Polsce, oficerowie byli uzbrojeni. Izraelski MSZ podaje, że w tej kwestii cały czas trwają rozmowy z polskim rządem.
Izraelskie Ministerstwo Edukacji poinformowało, że wszyscy rodzice, którzy wykupili dzieciom takie wycieczki, otrzymają zwrot pieniędzy. Jeszcze nie do końca jest jasna kwestia formalna zwrotów, bo każda szkoła rezerwowała podróż za pośrednictwem różnych agencji i w różnym formacie.
Po co dzieciom uzbrojeni ochroniarze w Polsce?
W ubiegłym roku stosunki polsko-izraelskie się zaostrzyły. Jedną z przyczyn była zmiana ustawodawstwa o reprywatyzacji mienia żydowskiego. W wyniku konfliktu chargé d'affaires ambasady w Warszawie dostał nakaz powrotu do Izraela, a ambasador Polski w Izraelu miał, zgodnie z wolą Izraela, nie wracać z powrotem do kraju.
Później wiceszef polskiego MSZ Paweł Jabłoński zwrócił uwagę na kwestię izraelskich wycieczek. – Chodzi tylko o uzbrojoną ochronę, która też jest zjawiskiem niespotykanym i nieuzasadnionym. W Polsce poziom bezpieczeństwa jest znacznie wyższy niż na przykład w Niemczech czy krajach zachodnich. To jeden z elementów, który budzi niezrozumienie i słuszne oburzenie polskiej opinii publicznej – mówił we wrześniu Jabłoński. Teraz ta kwestia została uregulowana.
Czytaj też:
Trwają ćwiczenia „Rydwany ognia”. Izrael poderwał setki wojskowych samolotów