Od 116 dni Ukraińcy dzielnie odpierają ataki ze strony Rosjan. W rozmowie z „Bild am Sonntag” szef NATO podkreślił, że opór ukraińskich wojsk w Donbasie jest tym bardziej godny podziwu, że rosyjska armia staje się oraz bardziej brutalna. Jens Stoltenberg tłumaczył, jak ważne jest wsparcie dla Ukraińców.
- Nie możemy przestać ich wspierać. Nawet jeśli koszty są wysokie, nie tylko te związane ze wsparciem militarnym, ale również te wynikające z rosnących cen energii i żywności. Tej sytuacji nie da się jednak porównać z ceną, którą Ukraińcy muszą płacić każdego dnia. Najważniejsze jest ludzkie życie - komentował przewodniczący Sojuszu.
- Ta wojna może trwać jeszcze przez lata. Jeśli Władimir Putin wyciągnie z inwazji na Ukrainę wniosek, że może postępować tak, jak po wojnie z Gruzją w 2008 roku i po zajęciu Krymu w 2014 roku, to świat zapłaci za to znacznie wyższą cenę - przekonywał.
Szef NATO o groźbach użycia broni jądrowej
Jens Stoltenberg po raz kolejny zaznaczył, że NATO nie wyśle swoich żołnierzy na Ukrainę. Nadal będzie jednak oferować wsparcie innego rodzaju. - Obecność w regionie ma być dla Władimira Putina jasnym sygnałem naszej gotowości - mówił.
Szef NATO dodał, że straszenie przez Rosję użyciem broni jądrowej jest nieodpowiedzialne i niebezpieczne, jednak eksperci Sojuszu dotychczas nie odnotowali żadnego wyższego poziomu gotowości rosyjskich wojsk nuklearnych.
Czytaj też:
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ: Powrót Ukrainy do dawnych granic nie jest możliwy