Litwa zdecydowała o ograniczeniu transportu kolejowego przez swoje terytorium do Obwodu Kaliningradzkiego. Ograniczenia te zostały wprowadzone w związku z sankcjami nałożonymi przez Zachód na Moskwę za inwazję na Ukrainę. Wśród towarów objętych blokadą znajdują się między innymi materiały budowlane, cement i wyroby metalowe.
Panika w Kaliningradzie
„Pierwszego dnia (obowiązywania zakazu – red.) wszyscy pobiegli masowo wszystko wykupywać” – powiedział w rozmowie z „The Moscow Times” jeden z mieszkańców Kaliningradu. „Ale teraz wszyscy się uspokoili i czekają, żeby zobaczyć jak ta sytuacja się skończy” – dodał. Jak podaje portal, poza materiałami budowlanymi mieszkańcy Kaliningradu kupowali też gaz, obawiając się odcięcia rurociągów biegnących do enklawy z Rosji.
Pieskow: Nielegalna decyzja Litwy
Gubernator obwodu Anton Alichanow powiedział w nagraniu, cytowanym przez portal, że blokada obejmie do 50 proc. produktów, które są importowane i eksportowane z Rosji przez Litwę. Przedstawiciel władz uznał zakaz za „najpoważniejsze naruszenie prawa do swobodnego tranzytu”, ale zaapelował o zachowanie spokoju. Z kolei rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że decyzja Litwy była „nielegalna”.
Obawy o wzrost cen
Obwód kaliningradzki nie ma połączenia lądowego z resztą Rosji, więc musi korzystać z tras kolejowych przez państwa bałtyckie. W związku z blokadą Moskwa będzie zmuszona do zwiększenia transportu towarów drogą lotniczą i morską. Według eksperta ds. sankcji Dionisa Cenusy, którego cytuje „The Moscow Times”, mimo że Rosjanie przygotowywali się do takiej blokady, to spowoduje ona jednak czasowe niedobory i zakłócenia. Portal zwraca uwagę, że mieszkańcy Kaliningradu obawiają się, że w obecnej sytuacji ceny niektórych towarów wzrosną.
Czytaj też:
Na nic słowa, że z Rosją nie wolno handlować. Polska dała Putinowi zarobić