Wizyta rosyjskiego prezydenta na Białorusi ma potrwać dwa dni. Prokremlowska agencja Ria Nowosti informuje, że Władimir Putin weźmie udział w Forum Regionów Państwa Związkowego, które odbędzie się w Grodnie – kilkanaście kilometrów od polskiej granicy. Szczyt to jedno ze spotkań organizowanych w ramach Związku Białorusi i Rosji, czyli organizacji, której celem jest integracja gospodarcza i walutowa obu państw. Forum potrwa od 30 czerwca do 1 lipca.
Informację o wizycie Władimira Putina podał w poniedziałek premier Rosji Michaił Miszustin, który spotkał się w Mińsku z premierem Białorusi. Jak stwierdził, spotkanie da „nowy impuls do współpracy międzyregionalnej”.
Ostatni raz Putin odwiedził Białorusi z okazji zamknięcia II Igrzysk Europejskich, czyli 30 czerwca 2019 roku. Wizyta na Białorusi będzie też pierwszą zagraniczną wizytą rosyjskiego prezydenta od 24 lutego tego roku. Od dnia, kiedy rosyjskie wojska wkroczyły na Ukrainę, Putin albo przyjmował innych przywódców w Rosji, albo rozmawiał z nimi telefonicznie.
Łukaszenka do Rosji jeździ regularnie
Choć Putin nie odwiedził przez ostatnie trzy lata Białorusi, to Łukaszenka wielokrotnie odwiedzał Rosję. Pod koniec maja przywódcy spotkali się w Soczi. O szczegółach spotkania Władimira Putina i Aleksandra łukaszenki poinformowała wówczas rosyjska, państwowa agencja informacyjna Ria Nowosti. Przedmiotem rozmów było zacieśnienie współpracy Rosji i Białorusi, z naciskiem na integrację w ramach ZBiR-u, oraz wojna na Ukrainie. Padły również oskarżenia pod adresem Polski. Łukaszenka insynuował, że nasz kraj z pomocą NATO zamierza „odbić” zachodnią część Ukrainy i Białorusi, tj. przywrócić granice „sprzed 1939 r”.
Miesiąc wcześniej Putin i Łukaszenka spotkali się na budowie kosmodromu Wostocznyj w obwodzie amurskim w południowo-wschodniej Rosji. Podczas konferencji białoruski dyktator odniósł się między innymi do masakry dokonanej przez rosyjskiej wojsko w Buczy. Łukaszenka powtarzał kłamliwe twierdzenia Rosjan i wbrew faktom oświadczył, że „specjalną operację psychologiczną” w Buczy przeprowadzili Brytyjczycy. Stwierdził też, że rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa może udzielić informacji na temat „adresów, hasłem, tablic rejestracyjnych i marek pojazdów, którymi przybyli do Buczy”.
Czytaj też:
Kanclerz Niemiec: Władimir Putin obawia się, że iskra demokracji rozprzestrzeni się na jego kraj