Mer potwierdził złe wieści z Siewierodoniecka. „Mieszkańców czeka bardzo trudny okres”

Mer potwierdził złe wieści z Siewierodoniecka. „Mieszkańców czeka bardzo trudny okres”

Zniszczenia na moście z Lisiczańska do Siewierodoniecka, 19 czerwca
Zniszczenia na moście z Lisiczańska do Siewierodoniecka, 19 czerwca Źródło: Newspix.pl / Madeleine Kelly/SOPA Images via ZUMA Press Wire
Po kilku tygodniach ciężkich walk o Siewierodonieck miasto zostało zajęte przez Rosjan. W telewizji potwierdził to lojalny wobec władz w Kijowie mer miasta Ołeksandr Struk.

Siewierodonieck, w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy, jest całkowicie pod okupacją sił rosyjskich. O miasto to przez ostatnie kilka tygodni .

Siewierodonieck pod kontrolą Rosjan. „Mieszkańców czeka bardzo trudny okres”

– Miasto jest już całkowicie pod okupacją Federacji Rosyjskiej. Rosjanie próbują zaprowadzać w nim swoje porządki – oznajmił w sobotę rano mer miasta Ołeksandr Struk w ukraińskiej telewizji.

Struk ocenił, że mieszkańców Siewierodoniecka czeka bardzo trudny okres, między innym przez ogrom zniszczeń. Mer przekazał też, że na razie mieszkańcy nie mają możliwości wyjazdu na tereny kontrolowane przez siły ukraińskie, a jedynie na obszary okupowane. Od strony ukraińskiej aktualnie nie ma też możliwości przekazywania mieszkańcom pomocy humanitarnej.

Ostatnim punktem oporu w mieście były zakłady chemiczne AZOT – Mieszkańcy częściowo opuszczają tereny zakładów Azot, są z nimi nagrywane propagandowe filmiki. Ci ludzie przeżyli w ukryciu, w piwnicach prawie trzy miesiące i potrzebują medycznej i psychologicznej pomocy – zaznaczył mer.

Rosyjscy separatyści poinformowali, że z terenu zajętych zakładów „ewakuowano” ok. 800 cywilów.

Walki o Siewierodonieck. Wycofanie ukraińskich sił

Szef administracji obwodowej Serhij Hajdaj w piątek rano, 24 czerwca, poinformował, że wojska ukraińskie dostały rozkaz wycofania się z miasta.

– Niestety będziemy musieli wycofać naszych ludzi (wojska ukraińskie broniące Siewierodoniecka – red.). Rozmawialiśmy o tym wcześniej, nie ma potrzeby nazywać tego „zdradą”, nikt nie porzuca naszych, nikt nie pozwoli na to, by zostali otoczeni – mówił jeszcze przed tą decyzją Hajdaj. – Obecnie okoliczności są takie, że dalsze zajmowanie obecnych pozycji, zniszczonych przez wiele miesięcy działań wojennych, nie ma sensu. Każdego dnia liczba żołnierzy zabitych na tych słabo ufortyfikowanych pozycjach będzie rosła – wyjaśniał powody podjęcia tej decyzji.

Szef administracji obwodowej tłumaczył, że siły ukraińskie mają wycofać się na nowe umocnione tereny. Dzięki temu będą mogły prowadzić działania wojenne na pełną skalę i zadawać wrogowi straty stamtąd.

Czytaj też:
Putin obiecał Białorusi groźną broń. Łukaszenka: Jesteśmy zaniepokojeni agresywną polityką Polski

Źródło: WPROST.pl / rp.pl