W czwartek 30 czerwca Andrij Jermak, szef gabinetu prezydenta Ukrainy, poinformował, że Wyspa Węży została wyzwolona z rąk okupantów. „Nie ma już rosyjskich wojsk na Wyspie Węży. Nasze siły zbrojne wykonały świetną robotę” – napisał, nie ujawniając szczegółów dotyczących przeprowadzonej akcji.
Głos w sprawie zabrał także rosyjski resort obrony, który decyzję o „opuszczeniu przez swoich żołnierzy wyspy”, określił jako „gest dobrej woli”. W komunikacie rosyjskich władz, na który powołuje się Sky News, zaznaczono, że działanie Rosji to jednoznaczny dowód na to, że ten kraj nie przeszkadza Organizacji Narodów Zjednoczonych w zorganizowaniu korytarza, umożliwiającego eksport produktów żywnościowych z Ukrainy.
Słowa z Wyspy Węży zapisały się w historii
Rosjanie już wielokrotnie, na wiele sposobów, próbowali pokrętną narracją tuszować swoje porażki, do których dochodziło w czasie wojny na Ukrainie. Można przypuszczać, że tym razem jest podobnie, ponieważ Rosjanie już na samym początku nieuprawnionej inwazji na sąsiedni kraj próbowali przejąć kontrolę nad Wyspą Węży.
Gdy pierwszego dnia konfliktu na Ukrainie rosyjski okręt wojenny zbliżał się do malutkiej, ale strategicznie położonej Wyspy Węży, jego załoga wezwała Ukraińców do poddania się. W odpowiedzi jeden z ukraińskich strażników granicznych powiedział „Rosyjski okręcie wojenny, spie***** (po ukraińsku użyte zostało „idi na ch**” – red.)”. Ukraińskie ministerstwo obrony podało, że autorem tych słów był Roman Hrybow, który w marcu 2022 roku został odznaczony medalem.
Czytaj też:
„Idi na ch**” na „powitanie” i „kacap” zamiast „Rosjanin”. Jak wojna zmienia nam język
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport