Zachodni urzędnicy cytowani przez angielskie media uważają, że zdobycie Lisiczańska przez Rosjan jest „rzeczywistym postępem” w stosunku do celu, który Rosja oficjalnie podawała jako uzasadnienie rosyjskiej inwazji, czyli rzekome „wyzwolenie” Donbasu.
Zachodni urzędnicy: Doszło do „lepszej współpracy” w ramach rosyjskiej armii
Urzędnicy twierdzą, że po objęciu dowództwa nad południowymi siłami Rosji przez gen. Surowikina, doszło do „lepszej współpracy” między siłami rosyjskimi na południu.
– Jest postacią kontrowersyjną nawet jak na standardy rosyjskich generałów. Nie jest jasne, czy to jego wpływy doprowadziły do ostatnich sukcesów wokół Lisiczańska, ale z pewnością współpraca między grupami sił po stronie rosyjskiej była lepsza niż we wcześniejszych fazach wojny – podkreślają rozmówcy angielskich mediów.
„Pozostaje wysoce niepewne, czy Rosja zabezpieczy w tym roku granice obwodu donieckiego”
Jednak jeden z cytowanych urzędników podkreśla, że „pozostaje wysoce niepewne, czy Rosja zabezpieczy w tym roku granice obwodu donieckiego”. – Ostateczna trwałość rosyjskiej ofensywy jest wyzwaniem, a koszty ponoszone przez Rosję w przypadku każdego natarcia pozostają niezwykle duże i istnieją bardzo poważne problemy dotyczące zapasów rosyjskiej amunicji i morale – miał stwierdzić.
Zachodni urzędnik podkreślił też, że taktyczny sukces Rosji w Donbasie nie oznacza zmiany stanowiska Zachodu.
Urzędnik powiedział też, że systemy broni dalekiego zasięgu zaczynają robić „znaczącą różnicę operacyjną na korzyść Ukrainy – co widać po wycofaniu się z Wyspy Węży przez Rosję i przez nasilenie wyniszczających ataków za liniami frontu w Donbasie – które dodatkowo uderzają w istniejące słabe strony Rosji”.
Czytaj też:
Szef wywiadu wojskowego Ukrainy wskazuje, kiedy zakończy się wojna. Zapowiada kontrofensywę