Nie ma żadnej „strategicznej pauzy”. Rosjanie atakują jak wściekli. Czas na pomoc się kończy

Nie ma żadnej „strategicznej pauzy”. Rosjanie atakują jak wściekli. Czas na pomoc się kończy

Zniszczenia po ataku rakietowym w Kramatorsku
Zniszczenia po ataku rakietowym w Kramatorsku Źródło: Wprost / Karolina Baca-Pogorzelska
Kolejny dzień ataków na Słowiańsk, atak rakietowy w centrum Kramatorska, ostrzał Bachmutu, Sołedaru i Siewierska, ponad 10 ataków w ciągu doby na Awdijiwkę. Kłęby dymu nad każdym z tych miast. Wielu zabitych i rannych. Tak minął czwartek w obwodzie donieckim. Nie widać tu spodziewanej przez ekspertów rosyjskiej przerwy na przegrupowanie. Przeciwnie. Wróg atakuje jak wściekły.

– Jestem z Brześcia, miałam pół roku jak mnie do Niemiec wywieźli. Mam 81 lat i znowu wojna, ruskie nie dadzą nam nawet spokojnie umrzeć – mówi mi Anna, w której mieszkaniu „tylko” wyleciały okna po tym, jak kilka domów dalej, w centrum Kramatorska przy ulicy Maszynobudiwnykiw spadła w czwartek rakieta.

– Tylko 7 lipca w obwodzie donieckim życie straciło 6 osób (m.in. w Kramatorsku, Słowiańsku i Siewiersku), a 21 zostało rannych – poinformował szef administracji obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko.

Na krawężniku siedzi mężczyzna, któremu prowizoryczny bandaż nie pomaga, noga silnie krwawi. Proponuję pomoc, ale nie chce o tym słyszeć, pali papierosa i patrzy w coś, co jeszcze kilka godzin temu było jego domem. Wołam policjantów, im udaje się go przekonać do pomocy. – Nic mi nie jest, wszystko w porządku – powtarza. A po chwili ciszy wyrzuca z siebie potok soczystych przekleństw pod adresem Rosjan.

Zniszczenia po ataku rakietowym w Kramatorsku
Źródło: Wprost