Tabloid „Daily Mail” w jednym ze swoich tekstów stwierdził, że książę Harry próbował zachować w sekrecie sądowy spór przeciwko brytyjskiemu rządowi i nie był do końca szczery w swoich działaniach z tym związanych. W piątek 8 lipca sąd (High Court) uznał, że są to „pomówienia”. W niedzielnym wydaniu gazety z lutego tego roku opublikowano materiał, według którego książę Sussex miał wytoczyć sprawę brytyjskiemu Home Office w związku z obawami o bezpieczeństwo podczas wizyty jego rodziny w kraju.
Artykuł, który wciąż widnieje na stronie internetowej gazety, opublikowano w lutym tego roku. Nagłówek brzmiał: „Jak książę Harry próbował ukryć swoją prawną batalię przeciwko rządowi w sprawie policyjnych ochroniarzy, a później, gdy sprawa ujrzała światło dzienne, jego spece od wizerunku próbowali nadać dyskusji pozytywny ton”.
W pisemnym oświadczeniu podczas wstępnego wysłuchania stron przed miesiącem prawnicy księcia zarzucili dziennikarzom kłamstwo i „niewłaściwe, cyniczne próby zmanipulowania oraz skonfundowania opinii publicznej”. Piątkowe orzeczenie to jednak dopiero początek sporu Harry'ego z gazetą. Przedstawiciele księcia Sussex podkreślają, że dziennikarze próbowali wmówić czytelnikom, iż to on sam odpowiadał za publiczne oświadczenia, wydawane w jego imieniu.
Chodziło o fakt, iż książę chciał z własnej kieszeni zapłacić za policyjną ochronę w Wielkiej Brytanii, a przed sądem walczył z rządem, który nie chciał do tego dopuścić. Tabloid przedstawił to w sposób niekorzystny dla księcia, oskarżając go o hipokryzję i próby przypodobania się opinii publicznej.
Czytaj też:
Mobbing w Pałacu Buckingham? Raport ws. Meghan Markle nie ujrzy światła dziennego