Po upływie okresu przejściowego w niedzielę zaczął obowiązywać zakaz tranzytu kolejowego cementu, alkoholu, a także kawioru i innych towarów luksusowych przez Litwę z i do Kaliningradu. Jest to już kolejny pakiet blokad nałożony przez Unię Europejską w związku z rosyjską agresją na Ukrainie.
Od 18 czerwca obowiązuje zakaz tranzytu stali i wyrobów żelaznych do rosyjskiej eksklawy. Ta decyzja wywołała panikę wśród mieszkańców rosyjskiej eksklawy, którzy masowo ruszyli do sklepów, w obawie przed pustymi półkami. Zakaz tranzytu objął bowiem aż do 50 proc. produktów, które są importowane i eksportowane z Rosji przez Litwę. Ponadto od 10 sierpnia zacznie obwiązywać zakaz przewozu węgla, a od 5 grudnia – ropy i produktów ropopochodnych.
Władze Rosji zareagowały na to kierowaniem gróźb pod adresem Litwy. Wśród możliwych odpowiedzi eksperci wymieniali nawet atak wojskowy, który oznaczałby jednak podniesieniem ręki na całe NATO.
Zakaz tranzytu do Kaliningradu. Wściekłość Rosji
Władze Rosji ostrzegły Litwę i Unię Europejską, zapowiadając możliwość przyjęcia „twardych środków" przeciwko obu tym podmiotom. Groźba ma zostać spełniona, jeżeli tranzyt niektórych towarów z i do rosyjskiej eksklawy w Kaliningradzie nie zostanie wznowiony.
„Jeżeli sytuacja nie ustabilizuje się w ciągu najbliższych dni, Rosja podejmie zdecydowane działania przeciw Litwie i Unii Europejskiej” – zapowiedziała Maria Zacharowa w oświadczeniu. Rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zewnętrznych Rosji dodawała, że rozwiązywanie tego problemu trwa już zbyt długo.
„Der Spiegel” donosił niedawno, że Niemcy naciskają na Litwę, by zrezygnowała z blokady tranzytu niektórych towarów do rosyjskiego obwodu kaliningradzkiego.
Czytaj też:
Niemcy naciskają UE, by spacyfikować litewską blokadę Kaliningradu. „Skandaliczna argumentacja”