Francuzi borykają się z najwyższą inflacją od blisko czterdziestu lat. Obecne wskaźniki są najgorsze od września 1985 r. Jak poinformował Państwowy Instytut Statystyki i Badań Ekonomicznych we Francji, w ujęciu rocznym inflacja wyniosła w maju 5,2 proc.
Inflację napędza wzrost cen energii i żywności
Ze wstępnych szacunków wynika, że w czerwcu wzrosła ona do 5,8 proc. Wspomniany instytut tłumaczy, że źródłem tego zjawiska jest wzrost cen energii oraz żywności.
Przypomnijmy, że w czerwcu Rada Europejska przyjęła szósty pakiet sankcji na Rosję, który zakazuje m.in. zakupu, importu lub transferu ropy naftowej i niektórych produktów ropopochodnych z tego kraju do Unii Europejskiej.
„Sankcje karzą Francuzów bardziej niż Rosję”
W niedzielę, 10 lipca, Marine Le Pen była gościem programu „BFM Politique” na antenie telewizji BFMTV. W trakcie programu zostały poruszone kwestie m.in. sankcji na Rosję. Deputowana Zjednoczenia Narodowego przekonywała, że unijne sankcje „pogarszają inflację” w jej kraju.
– Sankcje nałożone na Rosję, takie jak zakaz importu rosyjskiego gazu lub ropy, budzą wątpliwości. Zamiast kupować naszą ropę od Rosjan, kupujemy ją z Indii, które same kupowały rosyjską ropę (...) Sankcje karzą Francuzów bardziej niż Rosję – oświadczyła Le Pen.
Krytyka globalizmu ekonomicznego
Jej zdaniem, Francuzi powinni jednak stawiać na rozwój energetyki atomowej oraz inwestować w technologie przyszłości, przede wszystkim w pozyskiwanie energii z wodoru. Deputowana Zjednoczenia Narodowego wzywała również do zerwania z „ekonomicznym modelem globalizmu”
- Generuje nam zakłócenia i zubaża planetę (...) Problemu nie da się rozwiązać, dopóki nadal będziemy wytwarzać produkty oddalone o 10 tys. kilometrów, które można by wytwarzać w odległości 10 kilometrów – dodała Le Pen.
Czytaj też:
Francuski polityk: „Jak zakończy się wojna? Decyduje Putin”