Doradca mera Mariupola Petro Andruszczenko informował w trakcie trwania wojny na Ukrainie, że Rosjanie wywożą Ukraińców w głąb Rosji, gdzie umieszczają ich w tzw. obozach filtracyjnych. Andruszczenko przyznał w mediach społecznościowych, że ten temat jest najczęściej poruszanym przez międzynarodowych dziennikarzy.
Doradca mera Mariupola opublikował film, na którym widać, jak odbywała się filtracja i kontrole ludzi w ukraińskim mieście na południu kraju w pierwszych dniach inwazji. „Upokorzenie, zastraszanie i strach przed okupantami” – napisał Andruszczenko. Doradca mera Mariupola zaznaczył, że twarz rosyjskiego żołnierza została zamazana przez osobę, od której otrzymał materiał. „Bez komentarza. Wściekłość, po prostu wściekłość” – podsumował nagranie Andruszczenko.
Wojna na Ukrainie. Rosjanie poniżają cywilów
Na filmie widać, że mężczyzna jest zmuszony się rozebrać w otwartej przestrzeni. Rosyjscy żołnierze sprawdzali również tatuaże mieszkańców, podobne do tych, które mieli członkowie pułku Azow. Sprawdzane były również telefony komórkowe. Ukraińska agencja UNIAN podała, że na Ukrainę udało się wrócić 16 tys. osób, które trafiły do rosyjskich „obozów filtracyjnych”.
Nagranie umieszczone przez Andruszczenkę zamieściła także na swoich mediach społecznościowych ukraińska wiceminister spraw zagranicznych. „Jeden z przykładów jak lokalni mieszkańcy okupowanego Mariupola przechodzą »filtrację« przez rosyjskich okupantów. Najeźdźcy nie wahają się sprawdzić całego ciała, czy to mężczyzny, czy kobiety. Często robią to za pomocą żartów, komentarzy, chamstwa, nienawiści” – skomentowała Emine Dzheppar.
twitterCzytaj też:
Gwiazda rosyjskiego YouTube’a zapłaci za „propagandę LGBT”. Kara za krytykę wojny?