Najwyższy rangą przywódca Państwa Islamskiego w Syrii, który był jednocześnie jednym z pięciu czołowych przywódców ISIS, został zabity w amerykańskim nalocie. „Wstępny przegląd wskazuje, że nie było ofiar wśród ludności cywilnej” – napisano w oświadczeniu.
Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych przekazały, że al-Agal był odpowiedzialny za rozwój sieci ISIS poza Irakiem i Syrią. "Usunięcie tych przywódców ISIS zakłóci zdolność organizacji terrorystycznej do przeprowadzania kolejnych ataków" - przekazało dowództwo. Jak dodano, ISIS nadal stanowi zagrożenie dla USA i partnerów w regionie.
Zginął jeden z czołowych przywódców ISIS
Maher al-Agal, który pracował nad budowaniem sieci ISIS poza Irakiem i Syrią, według amerykańskich wojskowych, był jednym z dwóch celów ataku ataku w Jindaryis, około 20 km na zachód od Aleppo. Al-Agal był uważany za jednego z pięciu czołowych przywódców ISIS w Iraku i Syrii.
- Usunięcie tych przywódców ISIS zakłóci zdolność organizacji terrorystycznej do dalszego spiskowania i przeprowadzania ataków – powiedział rzecznik CENTCOM (United States Central Command - Siły zbrojnych USA) Joe Buccino.
Atak ma miejsce na dzień przed planowaną wizytą prezydenta USA Joe Bidena na Bliskim Wschodzie, gdzie odwiedzi przywódców izraelskich, palestyńskich i saudyjskich.
Czytaj też:
„Święta” wojna Rosji z Ukrainą? Nowy trop kremlowskiej propagandy