Uznano go za winnego krzywoprzysięstwa i utrudniania pracy wymiarowi sprawiedliwości w śledztwie. Libby jest najwyższym rangą urzędnikiem Białego Domu skazanym w wyniku skandalu politycznego od czasu afery Iran-contras w połowie lat 80.
Libby jest jednym z wyższych przedstawicieli administracji, -podejrzewanych o ujawnienie mediom tożsamości Valerie Plame-Wilson, pracownicy CIA, po tym jak jej mąż Joseph Wilson, emerytowany dyplomata, skrytykował ekipę prezydenta Busha za podawanie fałszywego uzasadnienia interwencji w Iraku - rzekome posiadanie przez ten kraj broni masowego rażenia. W 2002 roku został on wysłany do Nigru w Afryce, aby ustalić czy reżim Saddama Husajna rzeczywiście - jak twierdzi wywiad - usiłuje kupić w tym kraju uran do produkcji broni nuklearnej. Wilson nie znalazł na to dowodów i w 2003 roku ogłosił wyniki swej misji w artykule opublikowanym w "New York Times".
Ujawnienie tożsamości jego żony miało - według Plame - zdyskredytować jej męża. Pragnąc zmniejszyć negatywny propagandowy wydźwięk tego tekstu, przedstawiciele administracji wyjaśniali potem mediom, że Wilson, który pracował w Departamencie Stanu za prezydentury Billa Clintona, został wysłany do Afryki tylko dzięki protekcji swej pracującej w CIA żony, specjalistki od broni masowego rażenia.
Ujawnienie tożsamości pracownika CIA może być w USA przestępstwem w wypadku niektórych funkcjonariuszy, w związku z czym rząd został zmuszony do powołania specjalnego prokuratora, który wszczął śledztwo w tej sprawie.
Prokurator Patrick Fitzgerald nie znalazł dowodów, by to Libby ujawnił tożsamość Plame (z mediami rozmawiali o niej takze inni urzędnicy administracji) i nie jest jasne, czy byłoby to naruszeniem prawa. W czasie dochodzenia przyłapano jednak Libby'ego na sprzecznościach w zeznaniach i kłamstwach i oskarżono go o utrudnianie śledztwa. Sąd uznał go w marcu za winnego.
Nie wiadomo na razie czy i kiedy skazany będzie odsiadywał karę więzienia. Od wyroku przysługuje odwołanie i prowadzący sprawę sędzia Reggie B. Walton może jego wykonanie odroczyć do czasu wyczerpania procedury apelacyjnej. -Panuje przekonanie, że jeżeli sędzia Walton wyśle Libby'ego za kratki, prezydent Bush ułaskawi byłego szefa kancelarii Cheneya. Robili tak poprzedni prezydenci: Bill Clinton i George H.W.Bush senior, chociaż dopiero pod sam koniec swoich rządów.
Libby powszechnie uważany jest za kozła ofiarnego, którego administracja musiała poświęcić w obliczu oburzenia opinii z powodu manipulowania przez nią informacjami wywiadu, aby uzasadnić wojnę w Iraku.
pap, ss, em