Od początku wojny Rosjanie atakują różnymi systemami rakietowymi obiekty cywilne, z lądu, wody i powietrza obiekty cywilne. Za cele obrali sobie szkoły, szpitale, przedszkola, galerie handlowe, teatry itd. Skupiają swoje uderzenia głównie na miejscach, gdzie znajdują się duże skupiska ludzi. Oczywiście z zamiarem zabicia jak największej liczy osób cywilnych, w oczekiwaniu, że w ten sposób złamią wolę oporu Ukraińców. A może przede wszystkim na przekonanie prezydenta Zełeńskiego, żeby w trosce o uniknięcie strat wśród niewinnej ludności cywilnej, zechciał przystąpić do rozmów np. w sprawie zawieszenia broni na warunkach Kremla.
To nie żołnierze
Rosyjskie ataki są precyzyjne, bo wykorzystywana jest precyzyjna broń. Tu nie ma pomyłek. Rakiety nie błądzą, a lecą tam, gdzie wycelowali je rosyjscy dowódcy. Ich wybuchy zbierają bezlitośnie wiele ofiar. Głównie wśród kobiet i dzieci, bo mężczyźni w przeważającej większości są na froncie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.