Niedziela, 4.00 rano. Atak na strefę przemysłową. Poniedziałek, tak samo. Ale zaraz uderzenie w centrum. Przecież Kramatorsk jest spokojnym miastem. „Co my im zrobiliśmy?” – pytają mieszkańcy.
Do Kramatorska wróciłam w piątek, po tygodniowej przerwie. Od razu poczułam, jak wiele się tu zmieniło. W piątek rakieta wylądowała na Placu Miru, czyli pokoju, w centrum miasta. A potem było tylko gorzej.
Weekend był teoretycznie spokojny. Tu uderzyło, tam uderzyło. Poniedziałek w Kramatorsku po pierwszym ataku był cichy. Dopiero we wtorek się zaczęło. Po porannych ostrzałach w strefie przemysłowej padło na centrum miasta.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.