Kanał Możem Objasnit przekazał, że Jewgienij Łobaczow został znaleziony martwy w swoim domu w Moskwie. Były funkcjonariusz prawdopodobnie zastrzelił się z pistoletu w środę wieczorem.
Łobaczow znał się z wysoko postawionymi urzędnikami Kremla i popierał inwazję Rosji na Ukrainę. Działał też w prokremlowskich organizacjach i stowarzyszeniach, m.in. w „For Unity!', którą razem z nim kierowali ideolog Aleksander Dugin i wiceprezydent Moskwy Aleksander Gorbenko. W 2014 r. opowiedział się za siłowym rozwiązaniami na Ukrainie. W ostatnim czasie miał mieć problemy zdrowotne i finansowe.
Tajemnicza seria zgonów
To nie pierwsza tajemnicza śmierć osób związanych z Kremlem od czasu inwazji Rosji na Ukrainę. 15 czerwca w moskiewskim mieszkaniu znaleziono ciało generała Służby Wywiadu Zagranicznego Lwa Sockowa. Według oficjalnej wersji zastrzelił się on w łazience. W ostatnich miesiącach zginęło też kilku czołowych menedżerów spółek gazowych, a zgony części z nich uznano za samobójstwa.
Na początku lipca poinformowano o śmierci 61-letniego Jurija Woronowa. Współpracujący z Gazpromem szef firmy Astra-Shipping został znaleziony martwy na terenie luksusowego osiedla „Morskie Tarasy” w Peskach. W maju zmarł miliarder i menadżer koncernu Łukoil Aleksander Subbotin, po tym, jak szaman podał mu jad ropuchy i krople na serce, które miały zmniejszyć ból wywołany przez kurację. Z kolei 18 kwietnia bliscy znaleźli ciało byłego wiceprezesa Gazprombanku Władysława Awajewa oraz jego żony i córki, a kilka dni później w willi w hiszpańskim Lloret de Mar natrafiono na zwłoki milionera Siergieja Protosenii i jego rodziny.
Czytaj też:
Pieskow o stanie zdrowia prezydenta Rosji. Putin „lekko się przeziębił”