Władze Iranu skazały w ubiegłą środę trzy kobiety na śmierć. Według Irańskiej Organizacji Praw Człowieka, tylko w zeszłym tygodniu stracono w tym kraju 32 osoby.
Jedną ze straconych kobiet była dwudziestopięcioletnia Soheila Abadi. Oskarżono ją o zabójstwo męża, którego poślubiła będąc jeszcze dzieckiem. Sąd skazujący podobno stwierdził, że motywem morderstwa były „spory rodzinne”. Kobietę powieszono w więzieniu.
Rośnie liczba kar śmierci
BBC podaje, że w tym roku w Iranie wykonano dwukrotnie więcej kar śmierci niż w ubiegłym. Organizacje praw człowieka donoszą, że wykonuje się tam więcej egzekucji na kobietach niż gdziekolwiek indziej. Większość z nich jest skazywana na śmierć za zabójstwo mężów. Należy podkreślić, że irańskie sądy nie biorą pod uwagę tego, że kobiety były ofiarami przemocy domowej.
Dokładna liczba egzekucji nie jest znana, ponieważ irańscy urzędnicy nie ogłaszają oficjalnie wszystkich przypadków wykonania kary śmierci. Według badań dwóch organizacji zajmujących się prawami człowieka, tylko 16,5 procent egzekucji zostało oficjalnie ogłoszonych przez urzędników.
„Szaleństwo egzekucji”
Amnesty International oskarżyła w tym tygodniu Iran o „przerażające szaleństwo egzekucji". Raporty sugerują, że od stycznia do czerwca, w tym kraju stracono ponad 250 osób.
– Państwo dokonuje masowych zabójstw w całym kraju. To odrażający zamach na prawo do życia – powiedziała Diana Eltahawy, zastępca dyrektora regionalnego Amnesty International.
Okazuje się, że wielu ze straconych było innego pochodzenia etnicznego. Na przykład członkowie mniejszości Beludżów (5 procent populacji Iranu) stanowili więcej niż jedną czwartą osób, które według Amnesty International zostały stracone w tym roku.
Czytaj też:
Japonia wykonała pierwszą w tym roku karę śmierci. Powieszono mordercę z Akihabary