Lira i Lina to bliźniaczki, których czteropokoleniowa rodzina uciekła właśnie z okupowanych terytoriów w obwodzie charkowskim. To 18 osób, licząc z „rodzonymi sąsiadami”, jak mówią o swoich przyjaciołach. Wyjechali bezpiecznie do Lwowa. Jako jedyna redakcja dostaliśmy zgodę na rozmowę z nimi. Opowiedzieli nam o koszmarze okupacji.
– Ewakuacja odbywa się w poniedziałki. Zawsze jednym szlakiem. Przyjeżdżają do Charkowa, ale nie możesz pisać, gdzie dokładnie się spotykamy, bo za tydzień będzie to inne miejsce, niemniej jednak to ostatnie jeszcze może się przydać – mówi mi jedna z osób uczestniczących w wywozie Ukraińców z terenów okupowanych przez Rosjan.
– Zawsze jedziemy pod ostrzałem, chyba tylko raz obyło się bez, dlatego niewiele opowiadamy, to wyłącznie względy bezpieczeństwa
– dodaje.
W miniony poniedziałek wyjechało tak znowu kilkaset osób.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.