Sąd Obwodowy w Homlu wydał w środę wyrok w procesie Iryny Słaunikawej. Uznano ją za winną „stworzenia formacji ekstremistycznej” i skazano na 5 lat kolonii karnej – podaje Biełsat.
Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy precyzuje, że chodzi o dwa artykuły kodeksu karnego: część 1 art. 342 — „Organizacja akcji grupowych, które rażąco naruszają porządek publiczny lub aktywny w nich udział” oraz część 1 art. 361 — „Tworzenie formacji ekstremistycznej lub kierowanie taką formacją lub jednostką strukturalną w jej obrębie”.
Sprawa za zamkniętymi drzwiami
Stowarzyszenie przypomina, że proces trwał niemal półtora miesiąca z dwiema długimi przerwami. Sędzia rozpatrywał sprawę za zamkniętymi drzwiami. Rodzice dziennikarki byli obecni podczas ogłoszenia wyroku. Ojcu udało się w tym roku dwukrotnie zobaczyć córkę. W kwietniu, kiedy śledztwo zostało zakończone, jeszcze przed przeniesieniem Iriny do aresztu śledczego W Hoimlu. Po raz drugi miało to miejsce w sali sądu okręgowego, gdzie ojciec został wezwany w charakterze świadka.
O tym, że Iryna Słaunikawa, przedstawicielka Biełsatu na Białorusi i jej mąż Alaksandr Łojka trafili do aresztu, Biełsat informował w październiku 2021 r. Służby twierdziły wówczas, że małżeństwo zostało aresztowane z powodu wykroczenia. Nikt jednak wtedy nie ujawnił, o jakie wykroczenie miało chodzić.
Biełsat przypomina, że najpierw oboje skazano na 15 dni aresztu za zamieszczanie „treści ekstremistycznych” na Facebooku. Po 45 dniach aresztu Łojkę wypuszczono, natomiast Słaunikawa usłyszała kolejne zarzuty. W przeszłości Iryna była dziennikarką Biełsatu. Od ponad 10 lat jest etatową pracowniczką TVP.
Czytaj też:
Dmytro Kułeba ostrzega Aleksandra Łukaszenkę. „Nie mamy złudzeń co do Białorusi”