Ofensywa w rejonie Chersonia i zachodniego przyczółku Dniepru, aczkolwiek „pełzająca”, wciąż postępuje. Wbrew opinii wielu domorosłych ekspertów, nawet Ukraińcy to natarcie nazwali kontrofensywą. I nie w terminologii problem, a w identyfikacji oczywistych faktów, mających miejsce na polu walki.
Od 24 czerwca Ukraińcy z lokalnych kontrataków odpierających rosyjskie ataki na kierunkach Mikołajowa i Krzywego Rogu przeszli do zdecydowanych uderzeń rozbijających zgrupowania Rosjan. Po sposobie działań widać, że operacja ma charakter kompleksowy i zmierza do rozegrania bitwy, która ma zakończyć obecność wojsk rosyjskich na zachód od Dniepru.
O kompleksowości operacji świadczy to, że łączy w sobie szereg elementów, które poza biciem Rosjan w rejonie przyczółku chersońskiego, metodycznie pozbawiają agresora zdolności do prowadzenia aktywnych działań. Wyrazem tego są zmasowane ataki na logistykę rosyjską, która kulała już od początku wojny, a teraz przechodzi dramat za sprawą między innymi HIMARS-ów i ukraińskich partyzantów.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.