Karolina Baca-Pogorzelska, „Wprost”: 29 marca Rosjanie uderzyli w pana biuro. Miał pan wiele szczęścia, bo tego dnia jeszcze nie był pan w pracy. Jak pan się poczuł, gdy to zobaczył?
Witalij Kim: A jak się może poczuć normalny człowiek widząc coś takiego? (wskazuje gigantyczną wyrwę w budynku – red.). To nie są ludzie. To był akt terroryzmu. Zabili tu 37 osób na dodatek w dniu, gdy zaczynały się negocjacje pokojowe w Stambule. Chcieli zabić więcej, tylko nie pomyśleli, że była zmiana czasu na letni i atak nastąpił przed godziną 9, a nie przed 10.
Jak obecnie wygląda sytuacja w Mikołajowie?
Teraz nastała cisza wcześniej dużo rakiet pracowało po mieście, tornada, huragany, S-300. Im bliżej frontu, tym sytuacja trudniejsza, są problemy z komunikacją. Wróg wcześniej ostrzeliwał stale nasze miasto. Oni nas po prostu terroryzowali, to właściwe słowo. Najtrudniejsza sytuacja jest teraz w części rejonu mikołajowskiego i basztańskiego.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.