Niemiecki portal rbb24 poinformowała w piątek o rezultatach próbnego połowu ryb z Odry w Brandenburgii. Dziennikarze piszą o „pierwszym znaku nadziei po katastrofie”.
Niemieckie media: W Odrze znów pojawiają się oznaki życia.
„Po masowym wymieraniu ryb w Odrze znów pojawiają się oznaki życia w rzece: Podczas pierwszych próbnych połowów w okolicach Brieskow-Finkenheerd w powiecie Oder-Spree w piątek naukowcy z Poczdamskiego Instytutu Rybactwa Śródlądowego znaleźli liczne żywe ryby różnych gatunków” – czytamy.
Portal informuje, że również raki i małże wróciły do Odry i wydają się zdrowe.
– Landowe stowarzyszenie wędkarzy mówi o dobrych wiadomościach, które dają nadzieję. Wobec masy martwych ryb szkody były bardzo duże – powiedział dyrektor generalny państwowego związku wędkarskiego Andreas Koppetzki. – Niemniej jednak dzisiejsze wyniki przemawiają za dość szybkim odtworzeniem tego wrażliwego ekosystemu – dodał.
Odrę zatruły złote algi?
Już w czwartek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa informowała, że możliwą przyczyną masowego śnięcia ryb w Odrze mogą być toksyny produkowane przez złote algi, silne toksyczne glony, niebezpieczne dla ryb, ale już nie dla człowieka. Naukowcy z Instytutu Rybactwa Śródlądowego poinformowali, że ich obecność w dużych ilościach wykryto w próbkach pobranych z rzeki.
O tym, że to złote algi mogą być przyczyna śnięcia ryb, minister Moskwa mówiła na piątkowej konferencji nad Odrą w Żabnicy koło Gryfina. – Wiemy, że w próbkach wody przebadanych pod mikroskopem z 400-krotnym przybliżeniem, stwierdzono ten gatunek alg. Przed nami i naukowcami badania, które mają wykazać, jakie uwarunkowania doprowadziły do ich obecności w Odrze – mówiła Moskwa.
Minister podkreślała, że przypadki pojawienia się złotych alg na świecie nie są liczne. – Badamy teraz, co było przyczyną pojawienia się tego gatunku – mówiła. – Każda sytuacja jest indywidualna, ale analiza przypadków z zagranicy pozwolą nam szerzej wnioskować i przenieść tamte wnioskowania na polską rzeczywistość. I to jest cel, żeby sprawdzić, co doprowadziło do pojawienia się tego gatunku – dodała.
Szefowa resortu klimatu i środowiska poinformowała, że teraz rządzący czekają na zalecenia naukowców, jak postępować z algami. – Najbliższe dni to jest niezwykły czas pracy naukowców, zaleceń, rekomendacji, na które czekamy, by móc podejmować kolejne kroki, kolejne działania – zapowiedziała.
Naukowcy: To masowy zakwit glonów. Mamy „odciski palców”
Na konferencji byli obecni również naukowcy, którzy poinformowali o wykryciu w Odrze złotych alg.
– W poniedziałek stwierdziliśmy jednoznacznie, że w Odrze są olbrzymie ilości złotej algi, masowy zakwit glonów. Było ich kilkadziesiąt miligramów na litr – mówił dr Grzegorz Dietrich, dyrektor Instytutu Rybactwa Śródlądowego, podkreślając, że „sytuacja jest kryzysowa”.
– Katastrofa ekologiczna to prawdopodobnie zbieg różnych czynników pogodowych: wysokiej temperatury, niskiego stanu wody i zasolenia – tłumaczył dr Dietrich. – Nie jest tak, że jeśli ryby zginą, możemy otworzyć je z innej rzeki w ten sposób zarybić Odrę. W niej były ryby przystosowane przez pokolenia do danych warunków – podkreślał.
Głos zabrał też dr Ryszard Szetela z Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Wrocławskiej, który stwierdził, że udało mu się „zdobyć niewątpliwe »odciski palców« działalności tych organizmów”
– Zdobyłem dane o jakości wody na wysokości Słubic, udostępnione na stronie władz wodnych Niemiec z ciągłego pomiaru różnych podstawowych, ale wystarczających do identyfikacji „odcisków” – mówił. – Dokumentują one bezdyskusyjną »wizytówkę« działalności glonów w wyniku zakwitów – dodał.