Wiaczesław Gładkow, gubernator obwodu biełgorodzkiego, przekazał na Telegramie, że „z powodu upałów (i wystąpienia efektu soczewki) w Timonowie zapaliła się amunicja, która nie została zneutralizowana przez saperów”. Dodał, że „nie ma ofiar”. Poinformował też, że część mieszkańców wsi ewakuowała się na własną rękę do bliskich w okolicznych osadach, a dla części władze jednego z dystryktów zorganizowały transport do sanatorium. „Sytuację mam pod osobistą kontrolą, służby operacyjne pracują na miejscu” – dodał.
To kolejny w ostatnich dniach pożar składu amunicji w tej okolicy. „Nasila się pożar magazynu amunicji w Timonowie w obwodzie biełgordzkim” – informował 18 sierpnia portal ТРУХА. W trakcie trwającej inwazji w Ukrainie już wielokrotnie dochodziło do serii wybuchów i eksplozji, m.in. składów amunicji i paliwa w okolicach Biełgorodu. Miasto jest położone około 40 km na północ od granicy z Ukrainą, jest jedną z baz zaopatrzeniowych i wypadowych rosyjskich wojsk biorących udział w inwazji na sąsiedni kraj.
W maju do serii eksplozji odniósł się w mediach społecznościowych doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Zdaniem Mychajło Podoljaka rosyjskie obwody: biełgorodzki, kurski i woroneski zaczynają się przekonywać, czym jest „demilitaryzacja”.
Niespokojnie blisko granicy z Ukrainą. Zamknięta przestrzeń powietrzna
22 sierpnia sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy informował, że Rosja zamknęła odcinki przestrzeni powietrznej w trzech obwodach, które znajdują się w pobliżu granicy z Ukrainą, w tym biełgorodzkim. Ukraińcy zwrócili uwagę, że wstrzymaniu ruchu lotniczego towarzyszą „rotacje poszczególnych oddziałów w rejonach przygranicznych obwodów briańskiego i kurskiego”. Istnieje poważna obawa, że Rosjanie przygotowują do zintensyfikowania ofensywy w okolicach Dnia Niepodległości Ukrainy, który przypada 24 sierpnia.
Czytaj też:
Rosja oskarża Ukrainę o atak na Biełgorod. Kijów zwrócił uwagę na ważny szczegół