19 sierpnia Państwowy Komitet Graniczny Białorusi przekazał w oficjalnym komunikacie, że kilka dni wcześniej na Białoruś trafił kolejny dezerter z Polski. „Obywatel Polski przybył na przejście graniczne w Brześciu bez wizy. Zwrócił się do białoruskiej straży granicznej o status uchodźcy” – czytamy w informacji zamieszczonej na Telegramie.
Białoruskie służby twierdzą, że mężczyzna miał narzekać na swoją ciężką sytuację i motywować swoją decyzję obawami o własne życie i zdrowie. „Zezwolono na przekroczenie granicy i zalecono wystąpienie do MSW o uzyskanie odpowiedniego statusu” – poinformowano.
Kolejny Polak uciekł na Białoruś?
W oficjalnym oświadczeniu nie ujawniono danych mężczyzny. Rąbka tajemnicy uchylił natomiast prorządowy ośrodek Systemowa ochrona praw człowieka a sprawę opisał niezależny portal Zerkalo.io. Szef ośrodka, który ściśle współpracuje z reżimem Aleksandra Łukaszenki ujawnił, że chodzi o Michała Miśtala. Dzmitry Bialiakou tłumaczył, że Polak obawiał się sprawy karnej, która rzekomo miała się przeciwko niemu toczyć w naszym kraju.
W klipie przygotowanym przez ośrodek wystąpił także sam zainteresowany. Mężczyzna twierdził, że jest w Polsce prześladowany. Nie podał jednak żadnych dowodów na poparcie swoich tez. Podkreślał, że nie jest zwolennikiem ani partii rządzącej, ani opozycji. Z jego profilu w mediach społecznościowych można wyczytać, że sprawuje funkcję sekretarza generalnego Braterstwa polsko-rosyjskiego, na czele którego stał autor prokremlowskich publikacji Piotr Radtke.
Sam Michał Miśtal także ma na swoim koncie wiele tekstów i wpisów w mediach społecznościowych, w których wychwalał Władimira Putina i prezentował rzekome zalety ruskiego miru.
Polskie służby na razie nie odniosły się do tych doniesień. MSZ nie odpowiedziało na pytania zadane przez redakcję Wprost.pl.
Uciekinierzy z Polski
W grudniu 2021 roku uwagę opinii publicznej przykuła sprawa Emila Czeczki. Mężczyzna, który pełnił służbę w 11. Mazurskim Pułku Artylerii w grudniu ubiegłego roku również uciekł na Białoruś i poprosił o azyl. W prorządowych białoruskich mediach emitowano kuriozalne wywiady z Polakiem. 17 marca ciało Emila Czeczki znaleziono w jego mieszkaniu w Mińsku a okoliczności śmierci wojskowego nadal pozostają nieznane.
Zaledwie pół roku później głośno stało się o sprawie Marcina Mikołajka ze Świdnicy, który od lat zajmował się szerzeniem rosyjskiej propagandy. Na Białorusi poprosił o azyl a w Polsce przedstawiono mu zarzut pochwalania wojny i zbrodni dokonywanych na ludności ukraińskiej.
Czytaj też:
Ukraina reaguje na szokujące słowa papieża. „Nasze serca się rozrywają”