„Misja właśnie przybyła do Elektrowni Jądrowej w Zaporożu w celu przeprowadzenia niezbędnych działań związanych z bezpieczeństwem” - podaje na Twitterze MAEA.Ukraiński koncern Enerhoatom potwierdził tę informację. Z doniesień nv.ua wynika, że członkowie misji są już na terenie kontrolowanym przez siły rosyjskie.
Wcześniej informowano o intensywnym ostrzale na terenie miasta. Szef misji zapewnił, że jej członkowie są świadomi „zwiększonej aktywności wojskowej w okolicy”, ale trzymają się swojego planu odwiedzenia obiektu i spotkania z jego personelem.
Głos w tej sprawie zabrał minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Ławrow i stwierdził, że według Kremla to właśnie Ukraina stoi za prowokacjami przeprowadzanymi na terenie elektrowni.
Ławrow chce „obiektywnej oceny sytuacji w elektrowni”
„Oczekujemy obiektywności (ze strony członków misji - red.), chociaż wszyscy, którzy w ten czy inny sposób są związani z tą wizytą, z jej przygotowaniem i próbami jej skomplikowania, wyraźnie nie chcą, aby misja MAEA wyciągała obiektywne wnioski” - mówił Ławrow.
Komentujący to wydarzenie dla Sky News były prezydent Petro Poroszenko zwracał uwagę, że Rosjanie w sprawie elektrowni zachowywali się dotąd całkowicie nieodpowiedzialnie i podejrzewał ich o chęć dalszego realizowania własnych celów.
Według „Wall Street Journal” prace zespołu MAEA mają się zakończyć w sobotę 3 września. W skład misji wchodzą eksperci m.in. z Polski, Litwy, Chin oraz Serbii. Nie znajdziemy tam natomiast specjalistów ze Stanów Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii.
Zaporoska Elektrownia Atomowa
Zaporoska Elektrownia Atomowa to największy tego typu obiekt w Europie. Zbudowana została w latach 1980-1986 i przed rosyjską inwazją z 24 lutego posiadała sześć pracujących reaktorów o mocy 950 MW każdy. Elektrownia położona jest około 680 kilometrów na południowy-wschód od Kijowa.
Czytaj też:
Prezydent Ukrainy o atomowym szantażu Rosji. Ostrzega przed powtórką katastrofy w Czarnobylu