- Wielokrotnie ostrzegaliśmy Stany Zjednoczone przed konsekwencjami, jakie mogą nastąpić, gdy USA, angażując się w różne formy bezpośredniego wsparcia dla Kijowa, w rzeczywistości ustawią się w pozycji bliskiej temu, co można nazwać stroną konfliktu – powiedział Riabkow cytowany przez agencję UNIAN i wyjaśnił, że USA dzieli od tego momentu cienka linia.
Wiceszef rosyjskiego MSZ przypomniał też, że Federacja Rosyjska może użyć broni jądrowej w przypadku „zagrożenia istnienia kraju”.
Groźby Rosji. „USA uznają nas za sponsora terroryzmu”
To nie pierwszy raz, kiedy w ostatnim czasie Rosja grozi Stanom Zjednoczonym. W połowie sierpnia rosyjska, państwa agencja TASS zapytała dyrektora departamentu północnoamerykańskiego w rosyjskim MSZ, czy Kreml rozważa możliwość obniżenia stosunków dyplomatycznych między Moskwą a Waszyngtonem.
– Nie chciałbym wdawać się w hipotetyczne spekulacje na temat tego, co jest możliwe, a co nie jest możliwe w obecnej niespokojnej sytuacji, kiedy ludzie Zachodu na czele ze Stanami Zjednoczonymi deptali prawo międzynarodowe i absolutne tabu w praktyce dyplomatycznej – powiedział Aleksander Darchijew.
Oświadczył jednak, że jeśli Stany Zjednoczone uznają Rosję za „sponsora terroryzmu”, to byłby to „punkt bez powrotu”. – Uznanie Rosji za państwowego sponsora terroryzmu doprowadziłoby do najpoważniejszych szkód ubocznych w dwustronnych stosunkach dyplomatycznych, aż do ich obniżenia, a nawet zerwania. Strona amerykańska została ostrzeżona – powiedział dyplomata.