W programie „VIP z Natalią Mosejczuk” doradca szefa kancelarii prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Mychaiło Podoljak wspominał pierwsze dni po agresji Rosji na Ukrainę 24 lutego. Jak relacjonował, Ukraińcy byli gotowi do bezpośredniej rozmowy z Władimirem Putinem, ale Kreml nie odpowiadał. Zełenski miał kilkakrotnie podejmować próby kontaktu z przywódcą Rosji za pośrednictwem zabezpieczonej linii telefonicznej.
Zełenski chciał skontaktować się z Putinem
– Kiedy zaczyna się wojna, obowiązkowo chcesz wyjaśnić, co się dzieje. Ale nie ma jak. Nie było połączenia. Rosja nie odpowiadała. Były próby, to obowiązek, kiedy atakuje cię duży kraj, to musisz wyjaśnić, czy to naprawdę atak, czy oni zwyczajnie – mówię to z ironią – pomylili granicę podczas ćwiczeń – relacjonował Podoljak.
Doradca prezydenta przyznał, że próby biura Wołodymyra Zełenskiego okazały się jednak bezskuteczne. Rosjanie nie podjęli inicjatywy nawiązania kontaktu. Zdaniem Podoljaka wynikało to z przeświadczenia, że ich plan na trzydniową kampanię zostanie zrealizowany bez problemu.
Atak na Ukrainę. „Wiedziała pewna grupa”
Jak wygląda sytuacja po sześciu miesiącach wojny i udanej kontrofensywie Ukraińców? Podoljak przyznał, że obecnie zdaniem ukraińskich władz próby kontaktu z Rosjanami nie mają sensu. – Można rozmawiać z człowiekiem, który wie, co ma powiedzieć – wyjaśnił. Jego zdaniem wierchuszka na Kremlu nie spodziewała się wybuchu wojny i skutecznego oporu Ukraińców.
– Byli zdezorientowani. Myślę, że wiedziała pewna grupa – od FSB, Rosgwardii, siły zbrojne na pewno wiedziały i przygotowywały się, ale nie cała elita. Był szereg ludzi, którzy byli zszokowani, na Radzie Federacji Rosyjskiej widać było, że część ludzi była w prostracji – mówił Podoljak. Jest to niejednoznaczny termin medyczny, oznaczający wyczerpanie, spadek aktywności psychicznej, ogólne osłabienie.
– Oni jeszcze teraz są w prostracji rozumiejąc, że ich koszt osobisty będzie niezwykle wysoki, do konsekwencji fizycznych włącznie – stwierdził bliski współpracownik prezydenta Zełenskiego.
Wojna w Ukrainie. Rosjanie w odwrocie w obwodzie charkowskim
W ciągu ostatnich kilku dni Ukraińcy donoszą o sukcesach ich sił zbrojnych w obwodzie charkowskim. Z rąk Rosjan wyzwolonych zostało kilkadziesiąt miejscowości, w tym kluczowe miasta takie jak Kupiańsk czy Izium. Pojawiają się doniesienia o nerwowej ucieczce Rosjan i kolaborantów, z szefem nieuznawanej Donieckiej Republiki Ludowej na czele.
Czytaj też:
Ukraina będzie sprzedawać Polsce prąd. Premier podsumował wizytę w Kijowie