Kreml po raz pierwszy przyznaje się do porażki na Ukrainie. Trwają próby odsunięcia krytyki od Putina

Kreml po raz pierwszy przyznaje się do porażki na Ukrainie. Trwają próby odsunięcia krytyki od Putina

Prezydent Rosji Władimir Putin
Prezydent Rosji Władimir Putin Źródło: PAP/EPA / Gavriil Grigorov/Sputnik
„Kreml przyznał się do porażki w obwodzie charkowskim. Po raz pierwszy od początku inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. Moskwa otwarcie uznała swoją porażkę” – zwraca uwagę w  najnowszej analizie amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW).

Amerykański think-thank wskazuje, że „przedstawiciele Kremla i propagandowe media państwowe intensywnie dyskutują o przyczynach rosyjskiej porażki w obwodzie charkowskim, co stanowi zmianę w stosunku do wcześniejszych zachowań, polegających na prezentowaniu wyolbrzymionych lub fikcyjnych rosyjskich sukcesów z ograniczonymi szczegółami”.

ISW: Kreml przyznał się do porażki w obwodzie charkowskim

Eksperci przypominają, że „Kreml nigdy nie przyznał, że Rosja została pokonana w okolicach Kijowa, a później na Wyspie Węży, traktując odwrót z Kijowa jako decyzję o nadaniu priorytetu «wyzwoleniu» Donbasu, a wycofanie się z Wyspy Węży jako «gest dobrej woli»”. „Rosyjskie ministerstwo obrony pierwotnie przedstawiło podobne wyjaśnienie rosyjskiej porażki w Charkowie, twierdząc, że siły rosyjskie wycofują wojska z obwodu charkowskiego w celu przegrupowania, ale ta fałszywa narracja spotkała się z szybką i głośną krytyką w sieci” – czytamy w analizie.

W ocenie Instytutu Badań na Wojną „uznanie przez Kreml porażki jest częścią próby osłabienia krytyki za tak ogromne niepowodzenie wobec prezydenta i przerzucenie jej na rosyjskie Ministerstwo Obrony i dowództwo wojskowe”.

twitter

Próby zdjęcia odpowiedzialności z Władimira Putina

Zdaniem analityków urzędnicy na Kremlu „pracują teraz, aby oczyścić Putina z wszelkiej odpowiedzialności za porażkę, obwiniając o utratę prawie całego okupowanego obwodu charkowskiego niedoinformowanych doradców wojskowych z kręgu Putina”. Zwracają też uwagę na wypowiedź jednego z członków kremlowskiej Rady ds. Relacji Międzyetnicznych Bogdana Bezpałko, który stwierdził nawet, że głowy odpowiedzialnych za wojsko urzędników, którzy nie zauważyli koncentracji ukraińskich jednostek i zignorowali doniesienia na Telegramie o ukraińskiej kontrofensywie, „powinny wylądować na biurku Putina”.

„Przyznanie się Kremla do porażki w Charkowie pokazuje, że Putin jest w stanie przyznać i nawet zaakceptować rosyjską porażkę, przynajmniej w pewnych okolicznościach, i skupić się na odsunięciu winy od siebie” – stwierdzają analitycy.

Kontrofensywa ukraińskiej armii

Od końca sierpnia ukraińska armia prowadzi kontrofensywę. W poniedziałek wieczorem prezydent Wołodymyr Zełenski przekazał, że od początku września żołnierze wyzwolili ponad 6 tys. km kwadratowych terytorium Ukrainy na południu i na wschodzie. – Postępy naszych wojsk są kontynuowane – podkreślił. Z kolei ukraiński minister obrony narodowej Ołeksij Reznikow ocenił w niedawnym wywiadzie dla „Financial Times”, że ofensywa w Charkowie przebiegła „znacznie lepiej niż oczekiwano”.

Czytaj też:
Ukraińcy odbijają kolejne miejscowości. Zełenski: Działania stabilizacyjne trwają na wyzwolonych terenach