Roger Waters napisał do Ołeny Zeleńskiej list pełen dobrych rad i pouczeń. Zauważa, że do wojny doprowadzili radykalni nacjonaliści a następnie prosi, aby pani Zelenska wpłynęła na męża: niech ten siada lepiej do negocjacji z Putinem.
Całą tę pisaninę można znaleźć w sieci. Gdy czytam takie słowa, przypomina mi się „Władca Pierścieni" w reżyserii Petera Jacksona i słowa, które dzielny król Theoden rzucił w twarz Sarumana, kiedy ten poprosił o pokój. W dużym skrócie: pokój będzie dopiero jak zawiśniesz, sukinsynu.
Tak nieszczęśliwie się złożyło, że parę dni później zapowiedziano dwa wielkie koncerty Watersa i to w moim rodzinnym Krakowie. Radny Łukasz Wantuch podjął działania na rzecz zatrzymania tych występów, a przynajmniej przeniesienia ich na teren prywatny.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.