„14 września nagle zmarł redaktor naczelny, dyrektor generalny »Komsomolskiej Prawdy« Władimir Sungorkin” – poinformował prokremlowski dziennik na swojej stronie internetowej. Jak dodano, „tragedia wydarzyła się w Kraju Nadmorskim”, gdzie Sungorkin zbierał materiał do książki o rosyjskim etnografie i badaczu Dalekiego Wschodu Władimirze Arsenjewie. „Przyczyną śmierci był udar mózgu” – podano. Informację o śmierci Surgokina przekazała również agencja TASS.
Władimir Sungorkin miał 68 lat, a redaktorem naczelnym „Komsomolskiej Prawdy” był od 1997 roku. Dziennik za czasów prezydentury Władimira Putina stał się tubą propagandową Kremla. Od początku rosyjskiej inwazji na łamach „Komsomolskiej Prawdy” opisywano, jak Rosjanie „dopełniają klęskę ukraińskich nacjonalistów”. Gdy raz opublikował informację o rosyjskich stratach, artykuł szybko ocenzurowano tak, aby była mowa wyłącznie o stratach po stronie ukraińskiej. Podobnie jak wszystkie prokremlowskie media, „Komsomolska Prawda” nie pisze o wojnie nie Ukrainie, tylko o „operacji specjalnej”.
Kolejna tajemnicza śmierć w Rosji?
Choć oficjalna przyczyna śmierci Sungorkina została podana jednoznacznie, to jednak pojawiają się wątpliwości, czy redaktor naczelny jednej z największych rosyjskich gazet rzeczywiście miał udar mózgu. Szczególnie, że w ostatnim czasie docierały z Rosji kolejne doniesienia o tajemniczych okolicznościach śmierci osób związanych z rosyjskimi władzami. Pod koniec lipca niezależny kanał Możem Objasnit informował o śmierci emerytowanego generała Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Jewgienij Łobaczow został znaleziony martwy w swoim domu w Moskwie. Były funkcjonariusz prawdopodobnie zastrzelił się z pistoletu. Wcześniej z raną postrzałową odnaleziono ciało oligarchy Jurija Woronowa.
Od początku roku w podejrzanych okolicznościach zginęło już co najmniej sześciu rosyjskich oligarchów. Wszyscy mieli rzekomo popełnić samobójstwo, a trzech z nich targnęło się także na życie swoich bliskich. Czterech było w jakiś sposób powiązanych z Gazpromem lub którąś z jego filii. Woronow był dodatkowo trzecim, który zmarł na luksusowym osiedlu pod Petersburgiem.
Czytaj też:
Wysłannik Putina miał wynegocjować porozumienie z Ukrainą. Reakcja prezydenta zepsuła plany