„Co? Uścisk? Serio? Amnesty International, zapomnieliście włożyć nóż w ręce nosiciela genu trójkolorowych” – napisała ukraińska dziennikarka Alena Tsyntila w mediach społecznościowych. „Czy pozwolilibyście waszym dzieciom lub matce przytulić się do terrorysty, kata i gwałciciela?” – zapytała. Dziennikarka do wpisu na Facebooku dołączyła kopertę, na której obok napisu Amnesty International znajduje się obrazek przedstawiający dwie przytulające się osoby. Jedna została pomalowana w rosyjskie barwy, druga – ukraińskie. W sieci pojawiły się krytyczne komentarze, które publikowali nie tylko oburzeni Ukraińcy.
Jak podaje belsat.eu, wydrukowane przez AI koperty były rozprowadzane w Wielkiej Brytanii. W założeniu miały być częścią akcji, podczas której zbierano pieniądze na pomoc rosyjskim więźniom politycznym. Petersburska artystka Aleksandra Skoczilenko jest autorką wspomnianego rysunku, a obecnie przebywa w areszcie tymczasowym z powodu swojej antywojennej postawy.
Mural z przytulającymi się żołnierzami. Lawina krytyki
Alena Tsyntila przypomniała również podobną sytuację, o której głośno zrobiło się kilka dni temu. Wówczas lawinę negatywnych komentarzy wywołał mural, który pojawił się w Australii. Przedstawiał dwóch żołnierzy – jeden z nich miał ukraińską naszywkę, drugi rosyjską. Przytulali się.
Mural został negatywnie przyjęty przez sporą grupę odbiorców, a krytycy takiego przejawu twórczości podkreślali, że sposób ukazania rosyjskiego i ukraińskiego żołnierza zniekształcał obraz rzeczywistości. Nie pokazywał, że to Rosjanie rozpętali wojnę i są stroną atakującą, a Ukraina się broni. Wskazywano, że zachodzi tutaj fałszywa równość między agresorem i ofiarą. Autor Peter Seaton przekonywał, że praca opowiadała się za „pokojowym rozwiązaniem” między krajami i „nie sądził, że zostanie tak źle odebrana”. Zapowiedział także, że usunie mural.
twitterCzytaj też:
Prezydent Zełenski z wizytą w odbitym z rąk Rosjan Izium. Padły poruszające słowa