Ukraiński sierżant: Najpierw chodziło o obronę, teraz pojawił się nowy czynnik. Zemsta

Ukraiński sierżant: Najpierw chodziło o obronę, teraz pojawił się nowy czynnik. Zemsta

Ukraińskie wojsko na odbitym terenie
Ukraińskie wojsko na odbitym terenie Źródło: Ministerstwo Obrony Ukrainy
– Najpierw chodziło o obronę. Własnego kraju, swojej rodziny, dzieci, siebie samego. Teraz jest drugi, nie mniej mocny czynnik. Zemsta. Pragniemy zemsty. Wielu z nas straciło w tej wojnie znajomych, bliskich, przyjaciół. Z moich od 2014 zginęła przeszło połowa. Więc zemsta – mówi Ołeksij Kaszporowski, starszy sierżant, którego jednostka brała udział w odbijaniu wioski Bohorodyczne w obwodzie donieckim.

Szybka i skuteczna kontrofensywa Sił Zbrojnych Ukrainy na Wschodzie zaskoczyła wszystkich. Rosjanie wycofali się z zajętych terenów obwodu Charkowskiego tak szybko, że w panice zostawili stosy amunicji i rzeczy osobistych, sprzęt wojskowy i zniszczone pojazdy cywilne, a także rozrzucone po drodze pudła ze skradzionym dobrem, pralki i odkurzacze (tradycyjne łupy Rosjan). Piechota „drugiej armii świata” na wieść że Siły Zbrojne Ukrainy przełamały front, ponoć dobijała własnych rannych, o czym może świadczyć znaleziony grób masowy (trwa w tej sprawie śledztwo).

Na wyzwolonych terenach panuje dziwna atmosfera. Walki już ucichły, ale spokojne życie jeszcze nie wróciło.

W trakcie kontrofensywy media miały zakaz przebywania w strefie działań bojowych, choć wszystkie znaczące agencje informacyjne świata zleciały się do Charkowa, by relacjonować przebieg starć. Teraz do wyzwolonych miast media nadal wpuszczane są niechętnie. Dojazd nie jest ani łatwy, ani bezpieczny. Choć miejscowości znajdują się pod kontrolą ukraińskiego wojska, wciąż bywa głośno. Rosjanie codziennie ostrzeliwują, co tylko mogą sięgnąć moździerzami, artylerią i rakietami. Nie da się w żaden sposób przewidzieć, kiedy i gdzie spadnie pocisk. Istnieje też wysokie ryzyko ataku wrogiego drona, których wciąż lata tu dużo.

Miasta duchów

Kilka dni zajęły mi próby nawiązania kontaktu z jednym z ukraińskich oficerów, którego jednostka bojowa wyzwoliła Bohorodyczne. To licząca około tysiąca mieszkańców wioska w obwodzie donieckim, w rejonie kramatorskim, pod Światohirskiem, gdzie znajduje się słynna XVI-wieczna Ławra. Ołeksij Kaszporowski jest rozmowny, lecz od czasu do czasu przerywa z powodu niesprzyjających okoliczności w Bohorodycznym. Z rwanych odcinków rozmów wyłania się jednak obraz tego, jak wygląda życie na terenach odbitych przez Ukraińców.

Cały artykuł dostępny jest w 38/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.