Władimir Putin ogłosił w swoim orędziu częściową mobilizację. Po tej decyzji z kolejnych rosyjskich miast docierają informacje o protestach i brutalnych aresztowaniach. Głos zabrał również patriarcha Cyryl, który od początku otwarcie popiera inwazję Rosji na Ukrainę. Jak donosi „Ukraińska Prawda”, powołując się na prokremlowską agencję Ria Nowosti, Cyryl wezwał, aby „nie uważać Ukraińców za wrogów”.
– Wiemy, jakie niebezpieczeństwo wisi nad narodem ukraińskim – mówił Cyryl cytowany przez Ria Nowosti. Stwierdził też, że Ukraińcy chcą się „przeformatować, aby z części świętej zjednoczonej Rosji zrobić państwo wrogie tej Rosji. – Bardzo ważne jest, aby nasze serca nie miały tego poczucia, że jest wróg – dodał w krótkiej wypowiedzi
Patriarcha otwarcie popiera wojnę
Cyryl już na samym początku otwarcie poparł inwazję Rosji na Ukrainę. Stwierdził, że wojna o „świętą Rosję ma znaczenie metafizyczne”, a podbój Ukrainy jest kwestią wiecznego zbawienia. – Nie chcemy z nikim prowadzić wojny, Rosja nigdy nikogo nie zaatakowała. To niesamowite, kiedy wielki i potężny kraj nigdy nikogo nie zaatakował, a jedynie bronił swoich granic – mówił na początku maja. Wielokrotnie odwoływał się też do powielanego przez rosyjską propagandę twierdzenia, że Rosjanie i Ukraińcy to jeden naród.
Zwierzchnik rosyjskiego Kościoła prawosławnego również podczas nabożeństwa w Wielką Sobotę poruszył temat wojny w Ukrainie. Poświęcił bochenki zdobionego wielkanocnego chleba, z których część miała zostać wysłana do Ukrainy. – Niech Bóg sprawi, aby ten dar wielkanocny pomógł tym, którzy są zaangażowani w ten trudny konflikt, aby uspokoić ich serca, umysły, dusze, aby mordercza walka zakończyła się jak najszybciej i zapanował długo oczekiwany pokój. Wraz z nim pobożność ludzi i wiara może zostać wzmocniona – mówił.
Czytaj też:
Kolejny znany Rosjanin zginął w tajemniczym wypadku. „Spadł z dużej wysokości”