W Londynie zebrał się tłum, którego nie było słychać. Niektórzy przyszli w żałobnych strojach, na czarno, inni ubrani pstrokato w brytyjskie barwy. Gdy na dwie minuty milknie Wielka Brytania, zupełna cisza zapada też w Hyde Parku. Kamienne twarze, oczy zwrócone w stronę telebimów, na których widać trumnę królowej. Po dwóch minutach rozlegają się głośne brawa.
– Wszyscy są tutaj razem, wspólnie się modlą, wspólnie śpiewają. To pokazuje, jak ludzie byli oddani królowej – mówi Jenny, ledwo powstrzymując łzy.
– Była królową przez całe moje życie, czułam, jakby powinna być na zawsze. Dla każdego była jak babcia – dodaje Rachel. – Ona jest nie do zastąpienia. Nie będzie już nigdy nikogo, kto zrobi tyle, co ona.
– Karol będzie dobrym królem. Przygotowywał się przecież do tego całe lata, ale nie wiem, czy uda mu się zastąpić królową – zamyśla się Jenny.
– Nigdy nie zastąpi nam królowej – stwierdza jednoznacznie Rachel. – Myślę, że dopiero teraz zaczynamy sobie uświadamiać, kogo straciliśmy.