Od środy 21 września Rosja żyje jednym tematem. Władimir Putin w porannym orędziu ogłosił wprowadzenie "częściowej mobilizacji". – Poborowi będą podlegać tylko obywatele, którzy aktualnie znajdują się w rezerwie, a przede wszystkim ci, którzy służyli w Siłach Zbrojnych, mają określone specjalizacje wojskowe i odpowiednie doświadczenie – zapowiedział Putin. Minister obrony Siergiej Szojgu mówił później, że do armii powołanych zostanie około 300 tys. osób.
Mobilizacja w Rosji dotknie miliona osób?
Okazuje się, że to jednak tylko część prawdy. Niezależne media: „Nowaja Gazieta” i serwis Meduza, zwracają uwagę na paragraf siódmy dekretu, który jest przeznaczony „do użytku służbowego”. Jak potwierdził rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, dotyczy on liczby osób, które mają zostać wcielone do armii. I tu pojawiają się kontrowersje. Zdaniem rozmówców „Nowej Gaziety” jest to on bowiem znacznie wyższa niż ta zadeklarowana oficjalnie przez Szojgu. – Liczbę kilkakrotnie korygowano i ostatecznie stanęło na jednym milionie – stwierdził informator.
O potencjalny milion powołanych do wojska spytany został przez agencję Interfax Pieskow. – To kłamstwo – skwitował rzecznik Władimira Putina.
Protesty po decyzji Putina
Warto podkreślić, że nawet mobilizacja 300 tys. osób wywołała w Rosji ostrą reakcję społeczeństwa. We wtorek wieczorem w licznych miastach odbyły się protesty, które brutalnie tłumiły służby. Wiele osób usiłuje uciec z kraju drogą lądową bądź powietrzną.
Kto może zostać powołany?
W dekrecie podpisanym przez Putina nie ma kryteriów dotyczących kategorii, wieku czy terytoriów, z których mają pochodzić poborowi. Według ekspertów powołania mają dotyczyć specjalistów pozostających w rezerwie np. od rakiet, artylerii, czołgów czy łączności.
Granica wieku dla zwykłego żołnierza wynosi – 50 lat, dla pułkownika lub kapitana I stopnia – 55 lat, generała porucznika, wiceadmirała, generała majora czy kontradmirała – 60 lat, a marszałka, generała armii, admirała floty, generała pułkownika lub admirała – 65 lat. Wezwanie musi zostać odebrane osobiście za podpisem. W przypadku zostawienia go w skrzynce pocztowej za niestawiennictwo grozi jedynie mandat w wysokości 3 tys. rubli.
Czytaj też:
Moskwa i Petersburg „poczuły zapach wojny”. Ekspert wskazuje, co może pokrzyżować plany PutinaCzytaj też:
Putin gra va banque. „Ta decyzja może skutkować nie tylko przegraną wojną”