Wywołana przez Rosję wojna w Ukrainie trwa już ponad 210 dni. W ubiegłym tygodniu Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację. – Podpisałem dekret, ponieważ musimy chronić Rosję, jej suwerenność i integralność terytorialną. Musimy zapewnić naszym obywatelom pełne bezpieczeństwo – stwierdził, zakłamując rzeczywistość.
Decyzja ta spotkała się ze zróżnicowanymi reakcjami w społeczeństwie. Niektórzy z chęcią planują zasilić armię, inni podjęli próby jak najszybszego wydostania się z kraju. Na ulicach Rosji odbywały się także protesty przeciwko częściowej mobilizacji. Przejawy niezadowolenia były brutalnie tłumione przez służby.
Tak wygląda mobilizacja w Rosji. „My nie mamy niczego”
Z upływem kolejnych dni do mediów przedostają się nowe informacje dotyczące przebiegu mobilizacji i warunków, które zostały przygotowane dla żołnierzy. „TRYXA" na Twitterze udostępniła nagranie wraz z opisem „mobilizacja po rosyjsku”.
Na trwającym niespełna dwie minuty wideo widać kobietę, która zwraca się do zgromadzonych w jej pobliżu mężczyzn. – Chłopaki, dbajcie o siebie – powiedziała. Kobieta po chwili wymieniła takie rzeczy jak hełmy, śpiwory, lekarstwa, opaski uciskowe. Apelowała, aby mężczyźni sami zaopatrzyli się w te rzeczy. – My nie mamy niczego – stwierdziła. Pozostałe szczegóły dotyczące sprawy nie zostały ujawnione, a niewiadomą pozostaje m.in., gdzie konkretnie nagranie zostało wykonane.
Niezależny portal NowajaGazieta. Europa podał, że po ogłoszeniu częściowej mobilizacji z Rosji wyjechało ponad 260 tys. mężczyzn, a skala zjawiska miała wywołać dyskusje na Kremlu. Z medialnych spekulacji wynika, że obecnie siły bezpieczeństwa i ministerstwo obrony chcą przekonać Putina do „zamknięcia granic, zanim będzie za późno”. Spekuluje się, że ta decyzja miałaby dotyczyć mężczyzn w wieku poborowym. Pojawiła się także nieoficjalna data – 28 września.
Czytaj też:
Pseudoreferenda trwają, a ukraiński zdrajca ujawnia szczegóły ws. przyłączenia regionu do Rosji