Finlandia zdecydowała się pójść w ślady Polski, Litwy, Łotwy i Estonii. Przypomnijmy, że władze wspomnianych krajów zdecydowały się zamknąć przejścia graniczne dla rosyjskich turystów już kilka tygodni temu.
Bilsko 50 tys. przyjazdów od ogłoszenia mobilizacji
Zmiana polityki Helsinek to pokłosie wzbierającej fali imigracji z Rosji, którą zapoczątkowało ogłoszenie przez Władimira Putina w środę, 21 września, częściowej mobilizacji do wojska.
Jak wynika z danych fińskich pograniczników, od dnia ogłoszenia mobilizacji do Finlandii wjechało ok. 46 tys. osób, legitymujących się rosyjskim paszportem, a proceder ten nasila się. Tylko w miniony weekend granicę przekroczyło ok. 17 tysięcy mężczyzn w wieku poborowym.
Wciąż możliwy przyjazd do rodziny, na studia czy do pracy
Decyzja o ograniczeniu przyjazdów z Rosji będzie obowiązywać od północy, w nocy z czwartku na piątek. Od tej chwili, fińskie władze nie będą już rozpatrywać wniosków Rosjan o wydanie wizy turystycznej.
Nie oznacza to jednak całkowitego zakazu wjazdu. Finlandia wciąż będzie wpuszczać na swoje terytorium Rosjan, których przyjazd zostanie umotywowany sytuacją rodzinną albo podjęciem niezbędnej pracy czy studiów.
Szacuje się, że wprowadzone ograniczenie spowoduje spadek przyjazdów do Finlandii z Rosji o ok. połowę.
Plan budowy zapory na odcinku granicy z Rosją
Ponadto, Helsinki planują wybudowanie zapory wzdłuż fińsko-rosyjskiej granicy. Ogrodzenie nie powstanie jednak wzdłuż całej, liczącej 1340 km granicy, a jedynie wzdłuż najbardziej newralgicznego odcinka o długości ok. 130-260 km.
Budowa testowego fragmentu jest planowana na zimę, zaś całe przedsięwzięcie powinno zostać zrealizowane w ciągu 2-3 lat. Jego koszt został oszacowany na kilkaset milionów euro.
Czytaj też:
Rosja walczy o uratowanie „specjalnej operacji wojskowej”. „Rzucili prawie wszystko, co mieli”