Łyman to liczące około 20 tys. mieszkańców miasto w obwodzie donieckim, położone około 20 kilometrów od granicy z obwodem ługańskim. Znajduje się ono niedaleko Łysyczańska i Siewierodoniecka, które wiosną były areną zaciekłych walk.
„Nieuchronna porażka” Rosjan w Łymanie?
Według amerykańskiego think-thanku w środę 28 września „rosyjscy mikroblogerzy omawiali ukraińskie zdobycze wokół Łymanu z rosnącym zaniepokojeniem, sugerując, że siły rosyjskie w tym rejonie mogą stanąć w obliczu nieuchronnej porażki”. „Kilku mikroblogerów i wpływowi korespondenci wojskowi twierdzą, że ukraińskie jednostki nacierają na zachód, północ i północny-wschód od Łymanu i chcą zamknąć w kotle rosyjskie jednostki w Łymanie i wzdłuż północnego brzegu Dońca Siewierskiego w tym rejonie” – czytamy w najnowszej analizie sytuacji na froncie.
„Upadek kotła łymańskiego będzie miał prawdopodobnie poważne konsekwencje dla rosyjskiego zgrupowania w północnej części obwodu donieckiego i zachodniej części obwodu ługańskiego i może umożliwić ukraińskim wojskom zagrożenie pozycjom rosyjskim wzdłuż zachodniej granicy obwodu ługańskiego oraz w rejonie Siewierodoniecka i Lisiczańska” – wskazują analitycy z ISW.
Rosjanie „nie przygotowali przestrzeni informacyjnej”
Zdaniem amerykańskiego think-thanku dowództwo rosyjskiej armii „nie przygotowało przestrzeni informacyjnej dla potencjalnej klęski Rosjan w Łymaniu”. „Rosyjskie ministerstwo obrony nie odniosło się do utraty terytorium kontrolowanego w rejonie Łymanu ani nie przygotowało się do załamania na tym odcinku frontu, które prawdopodobnie jeszcze obniży i tak już niskie morale rosyjskich żołnierzy” – czytamy.
Czytaj też:
Gen. Skrzypczak dla „Wprost”: Niebezpieczna gra bronią jądrową. Rosja tego nie wytrzyma