Dyskusje na temat losów więzienia trwają, jednak napotykają poważny problem: co zrobić z przebywającymi tam 365 osadzonymi? - pisze AFP.
Rzeczniczka Białego Domu Dana Perino powiedziała, że Bush już "od wielu lat mówi o zamknięciu Guantanamo". "Wezwał swą administrację do pracy nad realizacją tego celu" - dodała. Zastrzegła, że żadna decyzja nie nastąpi wkrótce.
Miedzynarodowa organizacja obrony praw człowieka Amnesty International ponowiła w piątek apel o zamknięcie amerykańskiego więzienia. Poinformowała, że zdaje sobie sprawę z "wyzwań" związanych z jego likwidacją, jednak zaproponowała, by "obwinić więźniów o uznane przestępstwa i postawić przed zwykłymi sądami cywilnymi".
Tymczasem w tym tygodniu do Guantanamo trafił Harun al-Afgani, jeden z dowódców afgańskiego ugrupowania rebelianckiego związanego z Al-Kaidą, Hezb-i-Islami/Golbuddin (HIG) - podał rzecznik Pentagonu Bryan Whitman.
W komunikacie, w którym powiadamiano o jego przewiezieniu z Afganistanu do Guantanamo podkreślano, że oznacza ono, iż "zagrożenie, które stanowi (dla USA) jest trwałe". Whitman dodał, że al-Afgani trafił do Guantanamo, gdyż miał "uzupełniające informacje na temat obecnych operacji Al-Kaidy". "Przyznał się, że był posłańcem wysokich przedstawicieli Al-Kaidy" - zaznaczył rzecznik.
Natomiast przywódca HIG Golbuddin Hekmatjar w tej chwili ukrywa się prawdopodobnie w Pakistanie lub wschodnim Afganistanie.
Hekmatjar kilkakrotnie pełnił funkcję premiera. W 2001 roku, tuż po rozpoczęciu przez siły międzynarodowe inwazji na Afganistan, wezwał do dżihadu (świętej wojny) przeciw obcym wojskom.
W czasie inwazji radzieckiej w latach 1979-1989 Golbuddin Hekmatjar dowodził mudżahedinami. Później stanął na czele fundamentalistycznej partii Hezb-e Islami.
pap, ss