Moskwa bacznie przygląda się sytuacji wokół próby wstąpienia Kijowa do NATO. Poinformował o tym w poniedziałek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Powiedział też, że jednym z powodów rozpoczęcia „specjalnej operacji wojskowej” (wojny w Ukrainie) było dążenie tego kraju do przystąpienia do sojuszu.
– Bardzo uważnie śledzimy tę decyzję. I pamiętamy, że to zorientowanie Ukrainy na NATO i potwierdzenie przyszłego członkostwa Ukrainy w NATO stało się jednym z powodów specjalnej operacji wojskowej – mówił rzecznik Kremla.
Pieskow zwrócił też uwagę na odmienne reakcje państw Sojuszu Północnoatlantyckiego na zapowiedź Kijowa. - Są kraje, które popierają tę opcję przyspieszonego wejścia, są kraje, które jej nie popierają. W każdym razie wszyscy odwołują się do zasady konsensusu – mówił rzecznik Kremla.
Szybkie przystąpienie Ukrainy do NATO? Wniosek Zełenskiego
Przypomnijmy: w miniony piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał wniosek o przyspieszone przystąpienie jego kraju do NATO. TASS odnotowuje, że szef NATO nie odpowiedział wprost na pytanie o gotowość sojuszu do rozpatrzenia takiego wniosku.
– Wielokrotnie mówiliśmy, że drzwi do NATO są otwarte i daliśmy temu wyraz. Sojusznicy na szczycie w Madrycie stwierdzili, że wspieramy prawo Ukrainy do wyboru swojej drogi, do określenia w jakim systemie bezpieczeństwa chce się znaleźć. Ale decyzja dotycząca członkostwa musi być przyjęta przez wszystkie 30 państw członkowskich i musi być jednogłośna. Skupiamy się na tym, by zapewnić Ukrainie natychmiastowe wsparcie, pomóc się jej bronić – mówił w piątek Jens Stoltenberg.
Czytaj też:
„Panie Putin, proszę mnie źle nie zrozumieć”. Biden zwrócił się do rosyjskiego przywódcy