Do wybuchu doszło we wtorek przed południem w zakładach zbrojeniowych Arsenał znajdujących się w Kazanłyku w środkowej Bułgarii. Świadkowie zdarzenia relacjonowali, że na miejscu słychać było potężną eksplozję i widoczna była czarna chmura dymu unosząca się nad budynkiem. Na zdjęciach i nagraniach, które trafiły do sieci widać też szary dym. Serwis novinite.com podał, że w wyniku wybuchu zginęły trzy osoby, a trzy kolejne zostały ranne. Przedstawiciele lokalnej służby zdrowia podali, że jedna z rannych kobiet była w stanie krytycznym.
Zakład doszczętnie zniszczony
– Widziałem zakład, jest doszczętnie zniszczony. Siła wybuchu rzuciła ciało jednego z trzech pracowników dość daleko – powiedział dziennikarzom prokurator regionalny Todor Dejanov, a jego wypowiedź cytuje Reuters. Gruzowisko nie mogło być od razu przeszukane z powodu obaw przez kolejnymi wybuchami.
Przyczyna eksplozji nie jest jeszcze znana. Prokurator przekazał jednak, że prawdopodobnie jest ona związana z naruszeniem zasad bezpieczeństwa dotyczących obchodzenia się z materiałami wybuchowymi.
Arsenał, do którego należą zakłady, jest największym producentem broni w Bułgarii.
Wybuchy w bułgarskich zakładach zbrojeniowych
W ostatnich latach doszło do kilku wybuchów w bułgarskich fabrykach produkujących broń, zarówno w Kazanłyku jak i leżącym w północno-zachodniej Bułgarii Łomie, a także w kilku innych miejscowościach. Zginęło w nich 20 osób.
Z kolei w sierpniu miała miejsce seria wybuchów w składach amunicji należących do biznesmena z branży zbrojeniowej Emiliana Gebrewa. W 2015 r. biznesmen i jego syn stali się ofiarami próby otrucia. W 2020 r. prokuratura oskarżyła w związku z tym trzech Rosjan.
Czytaj też:
Kolejny kraj odcina się od gazu z Rosji. „Nowa umowa nie zostanie podpisana”