Siergiej Andriejew już nie pierwszy raz zrobił spektakl. Najnowsza scena została odegrana w poniedziałek przed siedzibą polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Ambasador Rosji został wezwany do placówki dyplomatycznej, aby musiał bezpośrednio – twarzą w twarz – skonfrontować się z prawdą. Andriejew usłyszał jednoznaczne stanowisko Polski ws. nielegalnych pseudoreferendów i prób włączenia części terenów Ukrainy do Rosji. Polskie MSZ stanowczo potępiło ruch Moskwy.
„Ukraińskie obwody: chersoński, doniecki, ługański i zaporoski pozostają w świetle prawa międzynarodowego częścią Ukrainy. RP nie uznaje i nie uzna wyników pseudoreferendów, przeprowadzonych na tych obszarach w dniach 23 – 27 września br., ani też ogłoszonych 29 i 30 września br. dekretów rosyjskiego prezydenta dotyczących aneksji tych regionów” – czytamy w komunikacie, który został wydany przez resort po orędziu Władimira Putina.