Szef władz obwodu ługańskiego poinformował w mediach społecznościowych o kolejnej fazie ukraińskiej kontrofensywy. Do tej pory ukraińskiej armii udało się odbić m.in. strategiczne miasto Łyman w obwodzie donieckim. Potem wojska skupiły się na kierunku północno-wschodnim. Według nieoficjalnych danych Ukraina kontroluje już niemal cały obwód charkowski. W poniedziałek wieczorem prezydent Wołodymyr Zełenski wspomniał o sukcesach w obwodzie chersońskim.
Teraz Serhij Hajdaj zaznaczył, że rozpoczęła się deokupacja Ługańszczyzny. – Kilka wiosek zostało już wyzwolonych od rosyjskiej armii. Siły Zbrojne Ukrainy wywieszają tam ukraińską flagę. Idziemy do przodu – powiedział szef regionalnej administracji w Ługańsku w krótkim nagraniu. Hajdaj prosił o pomoc dla ukraińskiej armii i zapewniał, że wierzy w zwycięstwo.
Wojna w Ukrainie. Kontrofensywa w obwodzie ługańskim
– Ługańszczyzna to Ukraina. Tak było, jest i będzie – podkreślił szef władz obwodu Ługańskiego. Hajdaj przekonywał, że „rosyjscy okupanci muszą sobie zdawać sprawę z tego, że kontratak jest nieunikniony i są właściwie pokonani”. Mimo sukcesów tonował hurraoptymizm. Szef regionalnej administracji w Ługańsku zaapelował też do osób, które opuściły swoje domy na początku roku po wybuchu wojny, aby na razie nie próbowali jeszcze wracać.
– Po pierwsze, nie śpieszcie się. Poinformujemy was dokładnie, kiedy i gdzie możecie wrócić. Na razie konieczne jest, aby Siły Zbrojne Ukrainy przesunęły dalej linię frontu. Dopiero wtedy będzie można wejść do niektórych wiosek. Całe terytorium musi zostać rozminowane – wyjaśniał Hajdaj. Szef władz obwodu ługańskiego zwrócił się także do mieszkańców okupowanych terenów Ługańska, aby starali się ewakuować dalej od linii frontu, lub pozostać w schronach.
Czytaj też:
Elon Musk chce zakończenia wojny kosztem Ukrainy. Jest reakcja Białego Domu