Służby bezpieczeństwa Burundi zastrzeliły w sobotę rosyjskiego dyplomatę, po tym gdy nie zatrzymał się w wojskowym punkcie kontrolnym - poinformował rzecznik burundyjskiej armii.
"Powiedziano mu, by zatrzymał się w punkcie kontrolnym na południe od Bużumbury, ale on przejechał" - powiedział lokalnemu radiu porucznik Adolphe Manirakiza.
"Żołnierze strzelali do jego samochodu i został trafiony. Zanim doszło do incydentu, wyrzucił (z pojazdu) swego towarzysza" - dodał Manirakiza, mając na myśli kobietę, która znajdowała się w aucie.
Wcześniej ministerstwo spraw zagranicznych w Moskwie podało, że zginął pracownik ambasady w Burundi. Trwa ustalanie przyczyn incydentu.
pap, ss